Następnego dnia rano poszłam na dzienne zwiedzanie Zamku Książ. W poprzednim poście pisałam o nocnym zwiedzaniu zamku, które odbywa się tylko z przewodnikiem. Podczas tego nocnego zwiedzania dowiedziałam się już dużo o zamku i teraz chciałam obejrzeć pewne pomieszczenia dokładniej, ale już sama. Można jednak i za dnia zwiedzać zamek z przewodnikiem.
https://www.ksiaz.walbrzych.pl/
Weszłam przez to wejście bramne do zamku.


W tym przejściu znajdują się plansze na których przedstawiono rzuty pięter wraz z opisem pomieszczeń. Na I piętrze była m.in. Sala Maksymiliana i Apartamenty Cesarskie. Na II piętrze znajdowały się m.in. Apartamenty Księżnej Daisy.

Wszystko jak widać jest dobrze oznakowane.

Poszłam dalej mijając wspomnianą w poprzednim poście Restaurację Książęcą.


Już po przejściu przez budynek bramny widać w oddali wschodnią fasadę Zamku Książ.

Wejścia na Dziedziniec Honorowy strzegą lwy z tarczami herbowymi hrabiego Conrada Ernsta Maximiliana Hochberga (z lewej strony) i jego trzeciej żony Christine Dorothei von Reuss (z prawej). Przy wejściu umieszczono również posągi Artemidy i Apolla.

Dziedziniec składa się z owalnego trawnika, który otoczony jest droga dojazdową. Na dziedzińcu organizowane były koncerty, inscenizacje historyczne czy wystawy zabytkowych pojazdów.

Dziedziniec otacza także ażurowa balustrada z rzeźbami, z których każda ma swoje znaczenie.

Ta poniższa rzeźba przedstawia porwanie Prozerpiny przez boga piekieł Plutona. Na to porwanie wyraził zgodę ojciec Prozerpiny – Jowisz. Gdy o wszystkim dowiedziała się Ceres (matka Prozerpiny) opuściła Olimp zabierając ziemi płodność. Jowisz, widząc głodujących ludzi postanowił naprawić błąd. Powiedział, że Prozerpina będzie mogła wrócić z powrotem do matki o ile nie spożyje żadnego jedzenia w Hadesie. Pluton widząc co się dzieje nakłonił nieświadomą niczego Prozerpinę do zjedzenia owocu granatu. Po tym fakcie Jowisz zdecydował, że Prozerpina dziewięć miesięcy w roku będzie mogła spędzić z matką, a trzy miesiące z mężem. Czas kiedy Prozerpina przebywała pod ziemią oznaczał zimę, a kiedy wracała na ziemię rozpoczynała się wiosna.

Pięćdziesiąt metrów pod dziedzińcem znajdują się wydrążone w litej skale sztolnie – jedna z najbardziej tajemniczych zagadek II wojny światowej. Władze III Rzeszy skonfiskowały zamek w 1941 roku. Potem pojawili się w nim robotnicy, a następnie więźniowie z obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, którzy zaczęli go przekształcać prawdopodobnie dla wysokich funkcjonariuszy NSDAP. Według dokumentów znajdować się tutaj miała także kwatera Hitlera – potem z tych planów zrezygnowano.
Wysokość podziemnych labiryntów dochodzi do 6 metrów. System sztolni posiada 4 wloty. Prawie cały obiekt jest obetonowany, a długość korytarzy podziemnych wynosi 950 metrów. Te korytarze prowadzą do zamkowych piwnic.
To fasada główna i herb Hochbergów

Podeszłam pod wejście i weszłam przez drzwi po prawej stronie.

Następnie poszłam po schodach i zobaczyłam piękną Salę Maksymiliana.


Tak wygląda jej wnętrze.

Zwiedzając zamek można zobaczyć zdjęcia rodziny Hochbergów. To tablica pokazuje rodzinę Hochbergów, na jednej ze ścian umieszczono zdjęcie Daisy z małżonkiem i trzema synami (1916 rok).

A teraz kilka słów o angielskiej księżnej Marii Teresie Oliwii Hochberg von Pless, czyli ostatniej właścicielce tego zamku. Nazywana była Daisy, czyli Stokrotka. Ta urodzona w 1873 roku kobieta była jedną z najpiękniejszych kobiet ówczesnej Europy (po założeniu gorsetu miała 52 cm w talii). Gdy miała 17 lat uczestniczyła w balu debiutantek w Londynie i wtedy poznała księcia Jana Henryka XV von Hochberg. Mówiło się, że Hochbergowie w tym czasie mieli siódmą co do wielkości fortunę w Europie. Po kilku miesiącach wyszła za niego za mąż w londyńskim opactwie Westminster. Po podróży poślubnej udali się do zamku w Pszczynie, którego księżna nie polubiła. Narzekała na kanalizację i nudę. Ucieszyła się, gdy nestor rodu przeznaczył dla młodej pary zamek w Książu. Następnie udali się do Berlina, gdzie Daisy miała być po raz pierwszy przedstawiona na dworze niemieckim. Podczas tego spotkania zaprzyjaźniła się z cesarzem Wilhelmem II i ta przyjaźń trwała przez ponad dwie dekady.
Daisy urodziła pierwsze dziecko w 1893 roku. Była to córka – niestety po kilku tygodniach zmarła.
Pod koniec 1894 roku Daisy wraz z małżonkiem pojechała do Indii w celu polepszenia swego zdrowia. Po powrocie z tej podróży małżonkowie zamieszkali w Książu. Daisy nie była szczęśliwa w małżeństwie i swoje talenty skierowała w stronę reform jakie wprowadzała na Dolnym Śląsku. Jedną z jej inicjatyw było sprowadzenie z Berlina znanego niemieckiego bakteriologa, który zbadał wody w pobliskiej rzece Pełcznicy. Księżna chciała poprawić stan tej wody ponieważ uważała, że szkodzi zdrowiu tym którzy z niej korzystali.
W 1900 roku przyszedł na świat pierwszy syn – Jan Henryk Wilhelm Albert Edward. Pięć lat potem urodził się drugi syn – Aleksander, a w 1910 roku Daisy urodziła trzeciego syna, któremu nadano imię Bolko. Po tym ostatnim porodzie Daisy poważnie zaniemogła – najprawdopodobniej był to początek stwardnienia rozsianego.
A to Księżna Daisy i Hans Heinrich XI (1833-1907; teść Daisy, którego księżna bardzo lubiła).

Następnie zwiedziłam apartamenty książęce, które zajmowały północną część II piętra i były osobistymi pokojami Księcia Jana Henryka XI i jego żony Księżnej Matyldy. Niestety nie ma dokumentacji zdjęciowej z tego okresu.

Te poniższe portrety przedstawiają Księcia Jana Henryka XV, Księżną Daisy (po lewej) oraz drugą żonę księcia – Klotyldę (po prawej).

A taki widok rozpościera się z okien tego piętra.


To zdjęcie Księżnej Daisy von Pless z 1892 roku.

Pokoje carskie Zamku Książ – to północne skrzydło zamku wraz z częścią zachodnią zostało dobudowane podczas ostatniej, przedwojennej rozbudowy Książa (1909-1923). Niestety to jedna z inicjatyw Jana Henryka XV, która przyczyniła się do krachu finansowego Hochbergów. Pokoje te w znacznej części nie zostały ukończone.

Na początku XX wieku tylko w niektórych rezydencjach były windy. W Książu powstało 8 wind, chociaż z przekazów wynika, że w niektórych okresach było ich nawet 16. Były tu windy, które obsługiwały górne piętra, zatem były windy towarowe, windy osobowe i jedna z najpiękniejszych wind zamontowana w 1908 roku sześcioboczna i wyłożona atłasem winda książęca (dojeżdżała do prywatnych apartamentów pary książęcej na drugim piętrze, a potem można się było dostać do pokoi gościnnych). W każdej windzie był kamerdyner, który ją obsługiwał (można ją było obsługiwać tylko jak ktoś był w środku). Windy kuchenne funkcjonowały od drugiej kondygnacji piwnic do piątego piętra, gdzie znajdowała się kuchnia. Z kolei dwie windy towarowe prowadziły z piwnic na wino do poziomu sali balowej. Podczas II wojny światowej zamek był przebudowywany przez Niemców i wykonano wówczas cały system ewakuacyjny. Powstało wtedy 8 nowych wind i 4 nowe klatki schodowe, część wind miała zjeżdżać bezpośrednio do podziemi. Żadna z tych nazistowskich wind nie funkcjonowała. Po większości wind pozostały oryginalne drzwi i puste szyby. W tej chwili w zamku funkcjonują 2 windy i są obecnie wykorzystywane.

Niestety przechodząc przez poszczególne pomieszczenia ma się często wrażenie pustych pokoi, tak jakby ktoś przed chwilą wszystko spakował i wywiózł. Niestety większość mebli i wyposażenia została rozkradziona po wojnie, a to co jeszcze zostało było narażone na kolejne kradzieże ponieważ przez długie lata pałac był niezabezpieczony i po prostu niszczał.
Zwiedzając to miejsce można zobaczyć jednak piękne kominki i skromnie urządzone wnętrza.

W niektórych pomieszczeniach znajdują się gabloty, w których umieszczono portmonetki, torebki, lornetki, zegarki kieszonkowe, puderniczki, pudełka na tabletki, bardzo ładne fajki, łopatki do ciast czy łyżki do kawioru.

Przechodziłam przez kolejne sale i korytarze…

To Sala Grodźca, która została ozdobiona wizerunkami zamku Grodziec (byłej posiadłości Hochbergów).



Weszłam również do Apartamentów Księżnej Daisy, które zajmowały południową część II piętra. W skład apartamentu wchodziły: pokój dzienny, sypialnia, buduar oraz łazienka.
Księżna Daisy, gdy po raz pierwszy przybyła do Zamku Książ bardzo zdziwiła się, że nie było w nim łazienek (była w zasadzie jedna na drugim piętrze) i kazała przede wszystkim je tutaj umieścić.


Umieszczono tutaj wystawę zdjęć Louisa Hardouina. Był on mistrzem sztuki kulinarnej zatrudnianym w restauracjach i rezydencjach w wielu państwach Europy. Wykształcił się we Francji, ale bogate doświadczenie zdobył przede wszystkim w Londynie. Od 1909 do 1925 roku kierował kuchnią na dworze Hochbergów w Książu. To jego wielkiej pasji fotograficznej zawdzięczać można unikatowe zdjęcia zamku i jego okolic oraz właścicieli czy pracowników.

Ta Fontanna Donatella była ozdobą Tarasu Kasztanowego. Niestety dziś już można podziwiać ją tylko na zdjęciach ponieważ została rozkradziona po II wojnie światowej.
Obok znajduje się fotografia Tarasu Wodnego z 27 fontannami. W tle widać Basztę Prochową i Taras Flory.


Można tu również poczytać fragmenty dzienników księżnej Daisy

czy zobaczyć jak bogate były wnętrza zamkowe.

To słynne zdjęcie rodziny Hochbergów.

Poniżej pekińczyk księżnej Klotyldy – drugiej żony Jana Henryka XV.

A to zdjęcia niższej służby książęcej (około 1919 roku), lokajów książęcych, pokojówek księżnej Daisy (1913) oraz personelu kuchennego z szefem Louisem Hardouinem (1914). Życie pracowników zamkowych toczyło się m.in. na czwartym i piątym piętrze. Jak już wspomniałam wcześniej na piątym piętrze mieściła się kuchnia.

Zamek Książ, w którym było 300 osób służby bardzo przytłaczał księżną Daisy i czuła się w nim jak w muzeum. Dlatego też w okolicach Książa powstała po 1907 roku jej ulubiona willa „Ma Fantaisie” (Moja Fantazja), którą sama zaprojektowała i bardzo lubiła tam przebywać. Były to dwa małe domki połączone kuchnią, zlokalizowane w zachodniej części parku. Niestety budynki przetrwały tylko na starych fotografiach. Tak one wyglądały.

Louis fotografował także swoją żonę i synów. Zdjęcia udostępniła jego wnuczka Pani Jean Wessel.

Idąc dalej zobaczyłam Salę Konrada z obrazem „Alaryk w Rzymie”. To największy na Śląsku po Panoramie Racławickiej obraz o tematyce historycznej przedstawiający sceną związaną z wielką wędrówką ludów.

Do Sali Konrada przylega Czarny Dziedziniec z neorenesansową kamieniarką z czerwonego piaskowca (1908-1923). Na dziedzińcu znajduje się cembrowina studzienna. Studnia będąca cysterną na wodę o głębokości około 20 m została zasypana podczas II wojny światowej.

Hol Myśliwski – eksponowano tutaj trofea łowieckie.

Sala Rycerska – przechowywano tutaj dawną broń białą na specjalnych stojakach. Wnętrze pokryte było polichromią, przedstawiającą herby rodów rycerskich i motywy roślinne.

To słynne zdjęcie księżnej Daisy ze sznurem pereł o długości prawie 7 metrów, który miał być warty 3,5 mln marek (wtedy to była fortuna). Ten sznur miał pochodzić z Morza Czerwonego, z pereł wyławianych przez młodych poławiaczy specjalnie na życzenie męża Daisy. Podczas gdy oboje obserwowali połów ze statku, nalegając na pośpiech jeden z poławiaczy miał się wyłonić z fal z ogromną perłą, przekląć Daisy i umrzeć. Niestety to tylko legenda, chociaż opowiadana bardzo często wycieczkom.
Natomiast jeżeli chodzi o fakty to nie ma takiego sznura pereł w żadnym z zachowanych czterech spisów, choć jest tam wiele innych naszyjników z pereł (głównie hodowlanych) oraz piękny (dużo krótszy) sznur bardzo cennych bladoróżowych pereł z Morza Indyjskiego. Skąd zatem ten długi sznur pereł?
Jest dokument potwierdzający zamówienie księżnej, by nawlec perły na nową nić. Zatem możliwe jest, że przy tej okazji kazała nanizać na jedną długą nić wszystkie perły, które posiadała – tak powstałby ten legendarny naszyjnik. Tak twierdzi Pani Marta Dąbrowska – badaczka historii biżuterii i strojów księżnej Daisy.
Wiadomo, że księżna posiadała 7 sznurów pereł różnej wielkości oraz część pereł, które wchodziły w skład jej klejnotów rodowych. Księżna lubiła perły i często je nosiła, ponieważ były również w tych czasach bardzo modne. W latach 20. XX wieku, gdy zaczęły być modne także kolczyki również i je zaczęła nosić. Część klejnotów można dziś zobaczyć w Muzeum Zamkowym w Pszczynie.

Początek XX wieku Hochbergowie witali dwiema wielkimi inwestycjami. Pierwszą z nich był Grand Hotel w Szczawnie – największy hotel na Śląsku, otwarty w 1909 roku. Następną inwestycją była rozbudowa Zamku Książ, która trwała do 1923 roku i właściwie nigdy nie zostaje ukończona. Obie te inwestycje, jak już wcześniej wspomniałam, miały mają ogromny wpływ na kondycję finansową Hochbergów i powoli doprowadziły do upadku finansowego tej rodziny.
Podczas I wojny światowej Daisy wyjechała do Berlina i wstąpiła do Czerwonego Krzyża. Pracowała jako pielęgniarka w szpitalach i w pociągach sanitarnych. Jej pierwszy syn walczył w armii niemieckiej. Po I wojnie światowej rodzina Hochbergów tonęła już w długach.
Po wojnie Daisy nie czuła się najlepiej i przebywała w klinikach w różnych krajach m.in. Austrii i Czechach. W 1927 roku wynajęto dla niej w komfortową wille w Monachium. Niestety wspomniane wcześniej problemy finansowe zmusiły ją do powrotu do Książa w 1935 roku.
W 1922 roku Książę Jan Henryk XV von Hochberg, książę Pszczyński i baron na Książu doprowadził w końcu do rozwodu z Księżną Daisy. Opieka nad dziećmi przyznana została księciu.
Następnie książę poznał na balu w Wiedniu Hiszpankę, Klotyldę de Silva y Gonzales de Candamo z którą ożenił się w 1925 roku. Była między nimi bardzo duża różnica wieku – Klotylda miała 27 lat, a książę 64. Nowa małżonka wydawała fortunę na futra, klejnoty i podróże. Klotylda nie była wierna swojemu małżonkowi i zakochała się w najmłodszym synu księcia – Bolko. Romans kwitł i gdy miłosny związek pasierba z macochą stał się już skandalem Książę Jan Henryk XV von Hochberg w 1934 roku rozwiódł się z piękną Hiszpanką. Co ciekawe nieodpowiedzialny Bolko zaplątał się równocześnie w romans z rozwódką z Berlina, pochodzącą z gminu Eleonorą Wells. Książę pod groźbą wydziedziczenia zmusił jednak Bolka do poślubienia Klotyldy. W 1936 roku Bolko został aresztowany przez gestapo w hotelu w Gliwicach. Księżna Daisy postarała się, aby syna uwolniono, ale jego stan zdrowia był już tak zły, że wkrótce po powrocie z więzienia zmarł w wieku 26 lat.
Idąc dalej przez zamkowe pomieszczenia trafiłam do pięknej kiedyś Sali Kominkowej, która została zbudowana podczas przebudowy zamku w latach 1909-1923. Wspaniale zdobiony sufit został zdemontowany po 1945 roku.

Budowa poniższej Sali Balowej również została zainicjowana w latach 1909-1923 przez Jana Henryka XV. Nigdy nie została ukończona. Niestety została zniszczona podczas nazistowskiej przebudowy Książa.

Idąc dalej zobaczyłam gabloty reklamujące polską porcelanę.

Potem poszłam do Salonu Zielonego i Salonu Białego, które również nie wyglądają tak jak na starych zdjęciach.

Dzisiejszy Salon Chiński, zwany Orientalnym, pełnił kiedyś rolę przedpokoju.

Następnie przeszłam przez Pokój Gier

i Salon Włoski.

W pomieszczeniu, które kiedyś było salonem barokowym znajduje się wystawa „Filie KL Gross-Rosen”.

Następnie przeszłam koło Skały Szczęścia. Została odsłonięta w tym miejscu, aby turyści zobaczyli, że Zamek Książ wzniesiono na wierzchołku skalnym, który został obudowany na różnych poziomach budynkami zamkowymi. Niby spełniają się wypowiadane przy niej życzenia 🙂

Podczas II wojny światowej księżna Daisy została uwięziona w Zamku Książ ponieważ weszło do niego Gestapo. Była już wtedy bardzo chora i nie mogła się samodzielnie poruszać. Następnie ambulans wywiózł ją do Wałbrzycha, gdzie zamieszkała w małej willi parkowej przy ulicy Moniuszki 43. Tam przeżyła jeszcze ostatnie 2 lata życia. Mieszkała ze swoją długoletnią służącą Dolly. Umarła 29 czerwca 1943 roku (przeżyła 70 lat). Pogrzeb odbył się 3 lipca 1943, a księżna została pochowana w Mauzoleum. Jednak w maju 1945 roku obawiając się Armii Czerwonej wyniesiono trumnę księżnej z Mauzoleum do zupełnie innego miejsca i do dziś nie wiadomo gdzie jest pochowana.
Najstarszy syn księżnej Daisy, Jan Henryk XVII pojechał z Pszczyny do Anglii i wstąpił do armii brytyjskiej – służył w RAFie. Zmarł bezdzietnie w 1984 roku.
Hrabia Aleksander z Pszczyny pojechał do Francji i wstąpił do polskich sił zbrojnych, dosłużył się stopnia porucznika. Również i on zmarł bezdzietnie w 1984 roku.
Klotylda urodziła 4 dzieci (2 córki i 2 synów; jeden syn zmarł w dzieciństwie). Ostatni żyjący wnuk ksieżnej Daisy Bolko VI Hochberg von Pless mieszka w Monachium i ma jedną córkę.
Potem przeszłam przez sklep

i wyszłam na ogrody, które już w XVII wieku, właściciel zamku zaczął zakładać w tym miejscu. W II połowie XVII wieku Książ zaczął zmieniać się z warowni obronnej w jedną z najpiękniejszych rezydencji pałacowych. Gdy Hochbergowie uzyskali pozwolenie na częściową likwidację murów obronnych to od strony południowej powstały pierwsze ogrody w stylu renesansowym, a od strony wschodniej warzywniaki. Kolejne lata przyniosły rozbudowę tarasów i dzisiaj można podziwiać ich piękno – zajmują powierzchnię 2 hektarów, położone są na 12 różnych poziomach i utrzymane są w stylu francuskim.

Tu znajduje się wejście do podziemi.

To słynny balkon księżnej Daisy.

Taras Różany (Kaskadowy) z kompozycjami z bukszpanu i róż. Jest tutaj także fontanna kaskadowa wbudowana w skałę.

Baszta Prochowa

Następnie poszłam drogą do wejścia głównego do zamku. Idąc stanęłam jeszcze, aby zrobić to zdjęcie Bramy Prochowej w pięknym otoczeniu.

A potem poszłam zobaczyć Palmiarnię.
Niedawno w Gdańsku zobaczyłam plakat reklamujący XXXI Festiwal Kwiatów i Sztuki na Zamku Książ w Wałbrzychu. Odbywać się będzie w dniach 30.04-3.05.2019. Może to Was zainteresuje. Polecam zobaczenie tego zamku – ja byłam nim zachwycona.
