• Kontakt
  • O mnie
  • Pakowanie bagażu

Magic Travels Around the World

~ portal podróżniczy

Magic Travels Around the World

Monthly Archives: Lipiec 2019

Gdzie zjeść w Gdańsku podczas zwiedzania miasta

15 Poniedziałek Lip 2019

Posted by Anna in Europa, Polska, Trójmiasto i okolice

≈ Dodaj komentarz

Tagi

bar, Bar Mleczny, Bar pod Rybą, Familia Bistro, Gdańsk, Kawiarnia Maraska, Kawiarnia Pikawa, kibiny, Mito Sushi, Patio Espanol, restauracja, Restauracja Tekstylia, restauracje, Rybakówka

Podczas moich spacerów po ulicy Długiej czy Długim Targu, zwłaszcza w sezonie, bardzo dużo osób pyta mnie gdzie warto zjeść. To moje propozycje:

Bar pod Rybą na ulicy Piwnej 61/63
W tym lokalu można zjeść rybę, ale słynie on przede wszystkim z pieczonych ziemniaków. Można je zjeść z łososiem, kurczakiem, tuńczykiem, krewetkami i innymi dodatkami – wybór jest bardzo duży i każdy znajdzie coś dla siebie. W cenie do wyboru jest jeden z sosów. Ja najbardziej lubię pieczonego ziemniaka z kurkami z sosem koperkowym.

http://barpodryba.pl/


Restauracja Tekstylia na ulicy Szerokiej 11/13

Można tu zjeść śniadania, sałatki (bardzo lubię z łososiem i krewetkami), zupy (polecam rybną i chłodnik) czy makarony. Ja uwielbiam paschę i szarlotkę oraz robioną w tym lokalu lemoniadę.

http://tekstyliacafe.pl/

 

Kawiarnia Pikawa na ulicy Piwnej 14/15
To lokal tego samego właściciela co Restauracja Tekstylia. Można tutaj zjeść ciasta i jak już wspomniałam polecam paschę i szarlotkę. Jest tutaj bardzo duży wybór kaw i herbat (zimą z przyjemnością piję herbatę Kłapouchego lub Misiową). Są lemoniady, czekolady i koktajle – zatem każdy wybierze coś dla siebie.

http://pikawa.pl/

 

Patio Español na ulicy Tandeta 1 (róg ulicy Szerokiej i Tandeta)
Jeżeli tęsknisz za dobrą hiszpańską kuchnią to wstąp tutaj. Ja polecam zupę z owoców morza, sałaty i steki.

http://www.patioespanol.pl/

 

Kawiarnia Maraska na ulicy Długiej 31/32
Kiedyś było lepiej, niestety po remoncie asortyment się zmniejszył i już nie jest tak klimatycznie. Dalej można wypić dobrą kawę i herbatę, zjeść dobre ciasto – polecam paschę. Jest tutaj także sklep i można kupić m.in. owoce w czekoladzie (agrest i ananas w czekoladzie są bardzo dobre).

https://www.maraska.pl/

 

Mito Sushi na ulicy Szerokiej 91
Jeżeli masz ochotę na sushi to proponuję ten lokal w Gdańsku. Mają także przepyszne zupy. Ja najbardziej lubię z owocami morza i pszennym makaronem. Byłam tutaj już wiele razy i nigdy się nie zawiodłam.

http://www.mitosushi.pl/

Familia Bistro na ulicy Garbary 2/4 (boczna od ulicy Długiej)
Jeżeli lubisz dania kuchni litewskiej to warto tutaj przyjść. Ja przychodzę na kibiny – pierogi pieczone wyrabiane z kruchego ciasta.

http://familiabistro.pl/


Rybakówka smażalnia ryb na ulicy Stągiewnej 7

Będąc na teatrach ulicznych w tym roku znalazłam ten lokal i do niego wstąpiłam. Ryba i krewetki były bardzo smaczne.

W pobliżu Rybakówki jest Bar Mleczny (ulica Stągiewna 15). Jadłam tam naleśniki z twarogiem i racuchy. Były smaczne.

Warto także wstąpić na cytrynówkę do „Pijalni wódki i piwa” (Długi Targ 35/38B; wejście od ulicy Kuśnierskiej). O tym miejscu pisałam także opisując Noc Muzeów w Gdańsku.

FETA, czyli XXIII Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych w Gdańsku

13 Sobota Lip 2019

Posted by Anna in Europa, Polska, Trójmiasto i okolice

≈ Dodaj komentarz

Tagi

A Corps Perdus, Always Drinking Marching Band, Cie Bivouac, Claudio Levanti, Duchamp Pilot, Gdańsk, Hendrick-Jan de Stuntman, Jashgawronsky Brothers, Life is Good, Marcin Styczyński, Merel Kamp, Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych, Muare Experience, Peter Kloft, Plucie ogniem, Popbins, Poza czasem, Springtime, Teatr AKT, teatry uliczne, Voala

Już od czwartku 11 lipca zaczął się XXIII Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych w Gdańsku. Potrwa do 14 lipca 2019 roku. Jako mieszkanka Gdańska byłam już na kilku festiwalach i polecam go wszystkim.

Festiwal FETA zapoczątkowany został w 1997 roku jako jednorazowe przedsięwzięcie, które miało uczcić obchody tysiąclecia Gdańska. To wtedy do miasta przybyło kilkadziesiąt teatrów z całego świata. Ciekawostką jest, że to właśnie ten festiwal zwyciężył w ogłoszonym przez Polskie Radio Gdańsk i Gazetę Wyborczą plebiscycie na najciekawsze wydarzenie kulturalne roku milenijnego.

W tym roku program jest obszerny i na szczęście niektóre przedstawienia powtarzają się i można je jeszcze zobaczyć. Dzisiaj udało mi się obejrzeć trzy przedstawienia i opiszę je poniżej.

Pierwszym przedstawieniem jakie obejrzałam było Marcina „EX” Styczyńskiego „Plucie ogniem – Fire Breathing Show”. Osoba ta ma ponad 12 lat doświadczenia w roli artysty cyrkowego. Przedstawienie wystawiano na Dolnej Bramie i trwało 40 minut. Należy przyjść szybciej, aby zająć dobre miejsca (spóźnialscy wchodzili na pobliski dach, aby mieć lepszy widok). Przedstawienie obejmowało żonglowanie, kręcenie podpalonymi linami, połykanie ognia, a nawet dmuchanie i połykanie długiego balonika. Zarówno dzieci jak i dorośli z ciekawością przyglądali się artyście. Można jeszcze obejrzeć ten pokaz w sobotę (13.07) i w niedzielę (14.7) – polecam.

Bardzo lubię pokazy grup hiszpańskich, zatem potem udałam się na widowisko grupy Always Drinking Marching Band (Stale pijąca orkiestra marszowa) z Katalonii, która występuje na ulicach od 1997 roku. Grupa składa się z muzyków, aktorów, pracowników technicznych, tancerzy i poetów. Świetnie bawili publiczność – nie pozwolili jej rozsiąść się na trawie tylko zaprosili do wspólnej zabawy. Zespół bisował i zostałam z nimi do końca, mając świadomość że spóźnię się na kolejne, wybrane przeze mnie przedstawienie. Ten występ można było obejrzeć tylko w piątek, ale Always Drinking Marching Band przyjechał też z pokazem parady, który można zobaczyć w sobotę i niedzielę (w piątek również pokazywał paradę, ale nie mogłam na niej być).

Ostatnie przedstawienie jakie zobaczyłam w piątek to godzinny spektakl „Poza czasem” Teatru AKT. Zaprezentowano publiczności metaforę podróży w czasie i przestrzeni, która prowadzi w głąb własnej wyobraźni. Jak to w wędrówce poza czasem bywa doświadczamy, poznajemy i mamy refleksje nad przemijaniem, ale też możemy spełnić marzenia i stać się kimś innym. Na pewno przedstawienie opiera się na mimice i gestach, ale dodatkowym uzupełnieniem są elementy cyrku i tańca. Mimo późnej pory chętnych na obejrzenie tego przedstawienia było bardzo dużo, a że spóźniłam się trochę to i miejsce miałam gorsze. Chciałam zobaczyć to przedstawienie ponownie, ale niestety grano je tylko w piątek od 22:15. Wszystkim bardzo się podobało i artyści dali nawet krótki bis.

Trafiłam także na jedną ze stref z Food Truckami.

Nadeszła sobota i w planach miałam obejrzenie kolejnych przedstawień.

Zaczęłam już o 16:00 od wspomnianej wcześniej parady grupy Always Drinking Marching Band. Idąc ulicami Długą i Długim Targiem grali i śpiewali. Nawiązali świetny kontakt z publicznością. Weszli także do jednego ze sklepów i widać było po ochronie tej parady, że nie wie co z tym robić. Kto zna Hiszpanów wie, że potrafią być zwariowani. Na paradę możecie wybrać się także w niedzielę o 16:00 i 18:00.

Następnie udałam się do Parku Św. Barbary, aby obejrzeć dwa, jak się okazało, niesamowite przedstawienia.
Pierwsze z nich to „Springtime” – przejaskrawiona komedia romantyczna, która trwa 25 minut. Wystawiają ją Holendrzy: Hendrick-Jan de Stuntman oraz Merel Kamp.
Kobieta i mężczyzna wchodzą, a następnie są zawieszeni na sprężynach przytwierdzonych do stalowej konstrukcji. W sztuce pokazano ich historię od „pierwszego wejrzenia” do „i żyli długo i szczęśliwie”. Niesamowita jest mimika aktorów, która daje temu przedstawieniu oklaski na stojąco. Tę komedię można jeszcze obejrzeć w niedzielę o 15:30, 17:00 i 19:00 – polecam.

https://youtu.be/YKRkU8DYXAQ

Drugim przedstawieniem było „Life is Good”. Wstępuje tutaj dwóch aktorów: Claudio Levanti (Włoch) oraz Peter Kloft (Duńczyk). Ta mieszanka narodowości dodaje jeszcze atrakcji wystawianej sztuce, którą jest „Romeo i Julia” Szekspira w formie teatru lalek. Oprócz historii „Romea i Julii” jest też historia „Tony’ego i Marii”. Przygnębionego i mającego myśli samobójcze Tony’ego gra Peter Kloft, a pogodnego i starającego się mu pomóc Filippo – Claudio Levanti. Na pewno pośmiejesz się na tej sztuce. Tutaj również były owacje na stojąco i po przedstawieniu publiczność robiła sobie zdjęcia z aktorami.
Warto przyjść wcześniej, ponieważ są ławeczki i można usiąść. Chętnych na obejrzenie tej sztuki było wielu. Można zobaczyć ją jeszcze w niedzielę o 16:00 i 18:00.

Koło parku postawiono także Food Trucki.

Następnie skierowałam się na kolejny występ, który miał się odbyć na Targu Węglowym. Idąc przez ulicę Długą zobaczyłam, że w Teatrze w oknie także jest koncert.

Na Targu Węglowym pokaz dawał Jashgawronsky Brothers. Ta włoska grupa występuje od 2000 roku grając na instrumentach „z recyclingu” i ciesząc ludzi swoim poczuciem humoru. Interpretują utwory od muzyki klasycznej po folkową do bluesa. Szczególną ich cechą jest to, że wytwarzają swoje instrumenty nawet z przedmiotów codziennego użytku, takich jak plastikowe butelki, łyżeczki do kawy, puszki czy tarki. Można to zobaczyć w przedstawieniu „Popbins”, z którym tutaj przyjechali. Szkoda, że tylko pierwsze rzędy mogą docenić to widowisko. Scena powinna być wyższa, a może nawet ustawiona w zupełnie innym miejscu.

Na Targu Węglowym także poustawiano Food Trucki.

Było również Kino 9D.

Następnie przeszłam koło Ołowianki

i udałam się na ulicę Rycerską, gdzie występował Cie Bivouac z Francji. Pokazywali oni przedstawienie cyrkowe „A Corps Perdus” (Zagubione ciało), w którym akrobaci podejmowali misję odnalezienia się wzajemnie, nieustannie testując granice swojej wytrzymałości. Występowali na ciekawej konstrukcji, w której na wysokości 6 metrów, na chińskich tyczkach umieszczono trampolinę. Scenografia przesuwała się i wszystko było w ruchu co miało symbolizować, że tak naprawdę nic nigdy nie jest pewne i trzeba ciągle się dostosowywać. Artyści cyrkowi i tancerze będąc częścią tego ruchomego pokazu próbowali sięgnąć gwiazd i przekroczyć granice.

Potem poszłam już na ostatni spektakl jaki odbywał się tego dnia w Stoczni Cesarskiej o godzinie 23:30. Jak tylko zobaczyłam program to wiedziałam, że na ten pokaz chcę iść. Voala to grupa teatralna z Hiszpanii, która przyjechała zaprezentować przedstawienie „Voala Station”. Ten podniebny pokaz, w którym zawieszeni pod dźwigiem artyści wykonują powietrzne akrobacje tworząc choreograficzne kompozycje zainspirowane skokami spadochronowymi i baletem wodnym był niesamowity. Obrazom w powietrzu towarzyszyła muzyka skomponowana specjalnie na potrzeby tego pokazu i wykonywana na żywo. Artystka miała przepiękny głos. Podniebny pokaz odbywał się na wysokości około 30 metrów nad ziemią.

W niedzielę był ostatni dzień festiwalu. Kończyło go widowisko „Muare Experience” grupy Duchamp Pilot i Teatru Voala (sobotę kończył także spektakl tego teatru). Widowisko to było bardzo reklamowane. Bilet kosztował tylko 5 zł i już w piątek go kupiłam. Wiele osób chciało kupić bilety w niedzielę po obejrzeniu sobotniego, wspaniałego przedstawienia grupy Voala, ale niestety prawie wszystkie bilety sprzedano już wcześniej. Spora grupa osób oglądała jednak przedstawienie zza ustawionych płotów. Polecam kupować bilety na ostatnie przedstawienie jak najszybciej.

Duchamp Pilot to grupa brytyjsko-argentyńska znana z oryginalnego stylu muzycznego czerpiącego inspiracje z rocka progresywnego, art rocka oraz nowej fali. Spektakl ten to dialog pomiędzy koncertem rockowym, a wspaniałymi powietrznymi akrobacjami. Zobaczyć można jak bardzo „rock dodaje skrzydeł” – ostatecznie nawet wokalista Duchamp Pilot wzbił się w powietrze.

Poniżej umieściłam link do filmu z fragmentami niektórych przedstawień.

https://youtu.be/Ud83aYsi-AM

Zapraszam za rok na XXIV Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych w Gdańsku.

Allianz Arena – stadion piłkarski Bayernu Monachium

07 Niedziela Lip 2019

Posted by Anna in Europa, Monachium, Niemcy

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Allianz Arena, Audi, Bayern Monachium, browar Paulaner, Max Gablonsky, Monachium, muzeum, puchary, rok 2013, stadion, zwiedzanie stadionu w Monachium

Z miejscowości Aschaffenburg pojechałam do Monachium. Przejechałam prawie 400 km samochodem.

Dzień zaczęłam od zwiedzania stadionu piłkarskiego Allianz Arena – to na nim gra Bayern Monachium, w którym występuje obecnie Robert Lewandowski. Przed stadionem stoją koparki, ponieważ rozbudowywany jest parking i można trochę się zgubić jeżeli chodzi o wjazd na obecne miejsce parkingowe. Parking jest płatny.

Nazwa stadionu pochodzi od jednego ze sponsorów – niemieckiej firmy ubezpieczeniowej Allianz. Stadion otwarto w maju 2005 roku.

Byłam ciekawa, czy będąc rano zdołam bez problemu zobaczyć stadion bez kupionego wcześniej biletu – okazało się że tak. Kupiłam bilet na oprowadzanie w języku angielskim za 19 EUR. Bilet obejmował także zwiedzanie muzeum. Można dokupić audio guide za 3 EUR w języku polskim (ten audio guide obejmuje tylko muzeum).

https://allianz-arena.com/de

Jeżeli chodzi o miejsca z gadżetami to jeden sklepik jest blisko kas, a drugie stoisko ustawiono na zewnątrz – niestety w gadżetach nie ma dużego wyboru.

Następnie poszłam do restauracji, z której grupa miała rozpocząć zwiedzanie o 10:45. Można tutaj kupić m.in. kanapki czy ogromne precle za 4 EUR. Precle są bardzo smaczne, ale nie ma do nich żadnych opakowań (jeżeli planujemy coś tutaj zjeść to warto wziąć z sobą jakiś woreczek).

Byłam na wielu stadionach i to oprowadzanie mnie rozczarowało. Na pewno dużo lepiej jest na stadionie BVB w Dortmundzie, nie mówiąc już o stadionach FC Barcelony czy Realu Madryt. Opisałam na blogu większość stadionów jakie odwiedziłam i można o tym poczytać.

Podczas zwiedzania tego stadionu czułam się jakby przepychano nas z miejsca na miejsce. Ciągle miałam kolejną grupę za sobą i wcześniejszą przed sobą.

Na ścianie umieszczono logo kolejnego sponsora. Jest nim monachijski browar Paulaner, którego historia sięga XVII wieku. Paulaner jest jednym z sześciu tradycyjnych browarów, które podczas Oktoberfestu mogą serwować swoje piwa.

Zaczynamy zwiedzanie od obejrzenia zewnętrznej fasady, która skonstruowana jest z 2 874 bardzo cienkich poduszek powietrznych (przewodnik pokazał nam ten materiał z jakiego zbudowany jest stadion). Jest to największa foliowa konstrukcja świata. Powietrze jest stale pompowane przez wentylatory umieszczone pod stadionem. Natomiast każda z poduszek może zostać oddzielnie podświetlona na biało, czerwono czy niebiesko (w różnych odcieniach tych barw).
Przeszklona konstrukcja zapewnia dużą ilość światła. Stadion jest podświetlany na różne okazje.

Potem udaliśmy się w stronę trybun.

To już murawa widziana z trybun. Przewodnik usadza grupę i opowiada o stadionie.
Stadion posiada trzy poziomy trybun. Całkowita pojemność to ponad 75000 miejsc (w tym 13 794 stojących). Są loże, miejsca dla komentatorów czy wspomniane już stojące miejsca dla kibiców.
Jest bardzo mało czasu na zrobienie zdjęcia. Zatem jeżeli chcecie zrobić sobie zdjęcie z widokiem trybun to najwięcej czasu jest podczas tego opowiadania o stadionie.

Następnie idziemy w stronę strefy dla mediów. Po drodze na korytarzach wywieszone są zdjęcia piłkarzy. Zobaczyć można: Thomasa Müllera czy Arjena Robbena (ten piłkarz poinformował w lipcu, że zakończył karierę piłkarską).

Jest także zdjęcie Roberta Lewandowskiego.

To kolejna strefa z posiłkami.

Tak idąc dochodzimy do miejsca, gdzie odbywają się konferencje prasowe.

Następnie przechodzi się obok łazienek z prysznicami i pokoju z masażem.

Potem przewodnik opowiada z zachwytem o 4 szatniach jakie ma ten stadion (dwie po jednej stronie i dwie jako odbicie lustrzane). Do sierpnia 2017 roku swoje mecze rozgrywał na tym obiekcie także TSV 1860 Monachium stąd 4 szatnie.
Pokazana zostanie jedna szatnia i należy spieszyć się ze zrobieniem zdjęć, ponieważ już po kilku minutach kolejna grupa czeka na wejście do tego pomieszczenia.

Obok jest miejsce, w którym znajduje się basen. Przewodnik powiedział, że piłkarze nie upodobali sobie basenu i tutaj nie przesiadują.

A potem poszłam dalej w kierunku wyjścia na płytę boiska.

Na ścianie umieszczono zdjęcie Roberta Lewandowskiego.

Gdy doszłam do wyjścia na murawę okazało się, że można oglądać ją tylko zza mało komfortowego wygrodzenia.

Nie można było podejść nawet do ławki zawodników rezerwowych. To zdarzyło mi się pierwszy raz podczas zwiedzania stadionów.

To był już ostatni przystanek i potem poszłam do wyjścia.

Następnie udałam się do muzeum, którego wejście znajduje się obok kas.

Klub został założony w 1900 roku przez jedenastu piłkarzy pod przewodnictwem Franza Johna.

Max Gablonsky (1890-1969) – był niemieckim piłkarzem i lekkoatletą. Grał dla FC Bayern w latach 1908-1915. W 1910 roku Gablonsky został pierwszym zawodnikiem Bayernu Monachium powołanym do reprezentacji Niemiec.

W jednej z gablot znajdują się buty Gerda Müllera.

Pamiątkowe proporczyki z meczu towarzyskiego jaki odbył się w 25 czerwca 1927 roku pomiędzy FC Bayern a CE Europa Barcelona.

Bayern zdobył swoje pierwsze Mistrzostwo w 1932 roku.

Monachium około 1900 roku

Na ścianach, w danych latach, umieszczono ciekawe quizy – niestety niektóre z nich nie działają.

Są stanowiska dla dzieci.

Na środku ustawiono puchary.

Wyróżniono historyczny rok 2013 kiedy to Bayern Monachium zdobył 5 najważniejszych trofeów: Mistrzostwo Niemiec, UEFA Super Cup, FIFA-Klub-Weltmeisterschaft, DFB-Pokal i Champions League.

W gablocie z rokiem 2018 jest zdjęcie Roberta Lewandowskiego z informacją, że z dorobkiem 29 goli po raz trzeci w karierze został królem strzelców Bundesligi.

W muzeum można zobaczyć makiety,

koszulki

oraz zdjęcia piłkarzy i trenerów.

Na końcu znajduje się sala, w której można zrobić sobie zdjęcie z piłkarzem 🙂

Wystawiono tutaj także model Audi – to jeden z akcjonariuszy klubu i dostawca samochodów dla zawodników.

To już wszystko co możecie zobaczyć jeżeli chodzi o stadion piłkarski Allianz Arena i muzeum.

Pompejanum w Aschaffenburgu, czyli budynek wzorowany na rzymskiej willi

06 Sobota Lip 2019

Posted by Anna in Europa, Frankfurt nad Menem i okolice, Niemcy

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Aschaffenburg, Aschaffenburger Volksfest, mozaika, Park Schönbusch, Pompejanum, popiersia, Zamek Johannisburg

Tak jak wspomniałam w poprzednim poście, po zobaczeniu Zamku Johannisburg poszłam do Pompejanum. To XIX-wieczny budynek wzorowany na rzymskiej willi, znajdujący się w Aschaffenburgu w Niemczech. Wejście główne do budynku zwrócone jest w stronę Zamku Johannisburg.

Miejsce to jest przykładem fascynacji czasami antycznymi. Ze względów atmosferycznych atrium zostało oszklone.

Na parterze ustawiono posągi Herkulesa i Fortuny.


Umieszczono tutaj także popiersia: Cezara, Nerona, Tytusa, Augustusa czy Kaliguli.

Budynek od zewnątrz pozbawiony jest niemal okien. Światło do pomieszczeń dochodziło przez dziedziniec wewnętrzny.

Na parterze domu znajdują się pokoje gościnne, kuchnia i jadalnia. Odtworzono i skopiowano wiernie mozaiki podłogowe oraz malowidła z pompejańskiego pierwowzoru.

Znajduje się tutaj również toaleta.

Na piętrze są pomieszczenia prywatne: pokój dziecięcy, sypialnie dzieci i rodziców, a także pokój gosposi.

Z tego miejsca bardzo ładnie widać Zamek Johannisburg.

Obok jest ogród i mała winnica.

Tak jak wcześniej wspomniałam poszłam jeszcze na festyn (Aschaffenburger Volksfest), który odbywał się tutaj od 20 czerwca do 1 lipca 2019 roku.

Późnym wieczorem odwiedziłam jeszcze park krajobrazowy Schönbusch, który jest jednym z parków w Bawarii. Znajduje się tutaj restauracja, w której można zjeść zarówno śniadanie jak i kolację. Obok zbudowano ten pawilon z jedzeniem, który odwiedziłam tuż przed zamknięciem.

Schloss Johannisburg w Aschaffenburgu z przepiękną wystawą modeli rzymskich budowli wykonanych z korka

05 Piątek Lip 2019

Posted by Anna in Europa, Frankfurt nad Menem i okolice, Niemcy

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Arch of Titus, Aschaffenburg, Aschaffenburger Volksfest, Colosseum, Cork Model Collection, dwór Schönborn, globusuhr, Johannisburg Palace, kaplica, Koloseum, mury miejskie, Muzeum Przyrodnicze, Pano Brot and Kaffee Aschaffenburg, Panteon, Pantheon, pawilon śniadaniowy, Pompejanum, Ponte Salario, Porta Maggiore, Schloss Johannisburg, Temple of the Sibyl, Zamek Johannisburg, Świątynia Westy

Po odwiedzeniu najpiękniejszego mostu linowego w Niemczech, o którym pisałam w poprzednim poście udałam się do miejscowości Aschaffenburg. Miejscowość ta oddalona jest od Frankfurtu nad Menem o 45 km i liczy około
70 000 mieszkańców.

Najpierw poszłam do miasta ponieważ chciałam zjeść śniadanie. Minęłam dwór Schönborn przy Wermbachstrasse w centrum Aschaffenburga. Teraz mieści się tutaj Muzeum Przyrodnicze. Obok tego budynku stworzono ogród skalny, w którym znajdują się skały z okolic miasta.

Idąc dalej zobaczyłam informację o festynie (Aschaffenburger Volksfest), który odbywał się w tej miejscowości od 20 czerwca do 1 lipca 2019. O nim napiszę później, ponieważ także udało mi się go zobaczyć.

Zjadłam śniadanie w Pano Brot and Kaffee Aschaffenburg w centrum miasta. Jedzenie było przepyszne. Zamówiłam omlet i lemoniadę.

Można zjeść tutaj także lody i ciasta.

Potem przeszłam się uliczkami tego miasta. Na jednym z budynków była data 1905 rok.

Zobaczyłam pozostałości murów miejskich.

Jest tutaj także Bazylika św. Piotra i Aleksandra (Stiftskirche St. Peter und Alexander) – najstarszy kościół w Aschaffenburgu.

Potem poszłam już w stronę zamku.

Przez miasto przepływają rzeki Men i Aschaff. Zrobiono tutaj ławeczki, aby można było posiedzieć.

Zamek widać różnych stron. Zbudowano go w stylu renesansowym w latach 1605-1614 i do 1803 roku służył jako druga rezydencja mogunckiego arcybiskupa i elektora Rzeszy Niemieckiej. Z danych historycznych wiadomo, że już w 1222 roku stał w tym miejscu średniowieczny zamek.

Obok zamku jest kilka parkingów.

Poszłam do wejścia głównego tymi schodami.

Zamek posiada ozdobną fasadę.

Blisko wejścia głównego znajduje się budynek Informacji Turystycznej, który jest wyposażony w bardzo dobre mapy i przewodniki po tym terenie.

Przeszłam przez wejście główne i weszłam na dziedziniec zamku.
Budynek posiada cztery trójkondygnacyjne skrzydła. Na każdym krańcu umieszczono wieżę z wewnętrznymi schodami prowadzącymi na wyższe kondygnacje.

Potem poszłam zwiedzić zamek. Bilet łączony na zwiedzanie zamku i Pompejanum kosztował 7 EUR.

Niestety niektóre pomieszczenia są w renowacji, m.in. ta książęca sypialnia.

Na początku weszłam do sali, w której pokazano jak bardzo zniszczony był zamek po ostatniej wojnie. Po tych zdjęciach widać ile pracy trzeba było włożyć, aby zamek wyglądał tak jak obecnie.

W sali, która kiedyś wyglądała jak na tym zdjęciu obecnie są ustawione makiety przedstawiające zamek w różnych okresach czasu.

Pierwsza makieta przedstawia zamek od początku XIII wieku do jego spalenia w 1552 roku (zamek był przez te lata sukcesywnie powiększany).

Kolejna makieta pokazuje już zamek w czasach renesansu (przetrwał w takiej formie do II wojny światowej).

Ostatnia makieta pokazuje zniszczenia wojenne.

Zobaczyłam też ten ciekawy globus z zegarem (globusuhr), który stworzył Philipp Matthaeus Hahn.

Następnie poszłam klatką schodową na wyższą kondygnację.

To co warto zobaczyć w zamku to przede wszystkim tę największą na świecie wystawę 45 modeli z korka. W trzech salach umieszczono modele starożytnych rzymskich ruin. Ja pokażę tutaj tylko kilka z nich.

Najokazalsze jest Koloseum.

Świątynia Westy w Tivoli – rzymska świątynia zbudowana na początku
I w.p.n.e.

Porta Maggiore, czyli starożytna brama w obrębie rzymskiego Muru Aureliana.

Łuk Tytusa w Rzymie ukończony w I w.n.e.

Panteon w Rzymie poświęcony był bóstwom planetarnym oraz ówcześnie panującemu cesarzowi, natomiast od VII wieku jest użytkowany jako katolicki kościół Santa Maria ad Martyres (Najświętszej Marii Panny od Męczenników).

Most drogowy Ponte Salario (Ponte Salaro), którego początki sięgają czasów rzymskich.

Potem zobaczyłam pomieszczenia, w których pokazano przepiękne meble i porcelanę.

Niestety są również pokoje słabo zagospodarowane, w których umieszczono sztukę współczesną, która tutaj nie pasuje.

Ostatnim miejscem, które odwiedziłam była kaplica zamkowa. Ołtarz i ambonę wykonał niemiecki rzeźbiarz Hans Juncker’s. W tym ołtarzu znajduje się ponad 30 rzeźb i około 150 płaskorzeźb. Ołtarz ma ponad 9 metrów wysokości.

Umieszczono tu również przykładowe materiały, z których wykonano ołtarz, takie jak alabaster, marmur czy piaskowiec. Każdy może dokładnie im się przyjrzeć.

W zamku znajduje się restauracja. Warto spróbować tutejszego wina Aschaffenburger Pompejaner.

Wyszłam z zamku i poszłam na tarasy skąd widać miejsce, w którym odbywa się wspomniany przeze mnie już wcześniej festyn.

Następnie udałam się do pawilonu śniadaniowego.

Obok tego pawilonu znajduje się Pompejanum i tam potem poszłam. To ciekawe miejsce opiszę już w następnym poście.

Geierlay – najpiękniejszy wiszący most linowy w Niemczech

03 Środa Lip 2019

Posted by Anna in Europa, Mörsdorf, Niemcy

≈ Dodaj komentarz

Tagi

bridge, Geierlay, Mörsdorf, most Geierlay, most linowy, Sosberg

Pod koniec czerwca postanowiłam pojechać do Niemiec i spełnić kolejne swoje marzenie. Z Gdańska poleciałam przez Warszawę do Frankfurtu nad Menem. Stamtąd rozpoczęłam już moją podróż samochodem. Pierwszą atrakcją był most Geierlay oddalony od Frankfurtu o około 130 km.

W miejscowości Mörsdorf znajduje się najpiękniejszy wiszący most linowy w niskim paśmie górskim Hunsrück w środkowych Niemczech. Został otwarty w 2015 roku, zatem to całkiem nowa atrakcja i bardzo dobrze rozreklamowana zwłaszcza w Niemczech. Wejście na most jest bezpłatne.

W 2015 roku, kiedy oddawano most do użytku, Geierlay był najdłuższym mostem linowym w Niemczech. Jednak już w 2017 roku otwarto w Thale, w górskim regionie Harz w Niemczech dłuższy wiszący most. Ma 450 metrów długości i zawisł 105 metrów nad dnem doliny rzeki, w poprzek której przebiega.

Przejechałam przez miasteczko Mörsdorf poszukując parkingu.

Ciężko tutaj znaleźć miejsce do parkowania zwłaszcza, gdy jest ładna pogoda. U mnie popołudnie zapowiadało się burzowo i pomyślałam, że może nie być tylu chętnych osób na zobaczenie tej atrakcji. Na opłatę za parking trzeba mieć drobne i parking kosztuje 2 EUR za 2 godziny (zależy na jakim parkingu zaparkujesz, ale są takie w pobliżu których nie ma jak rozmienić pieniędzy). Od najbliższego parkingu do mostu trzeba przejść odcinek około 1,2 km.

Gdy zaczęło padać byłam prawie na początku mojej drogi do tej atrakcji turystycznej i mogłam się schronić pod dachem otwartego garażu 🙂 Wszyscy szukali miejsca, aby przeczekać ulewę. Widziałam również całkowicie przemoczone osoby, które już wracały po zwiedzaniu mostu. Niestety od pewnego momentu tej pieszej wycieczki już nic nas nie ochroni przed deszczem.

Tak doszłam do mostu Geierlay, który wisi 100 metrów nad ziemią i ma 360 metrów długości, a waży 57 ton. Po obu jego stronach znajdują się wioski Mörsdorf i Sosberg.

Stojąc na moście zrobiłam zdjęcia obu stronom.

Jest tutaj umieszczona data zbudowania mostu – rok 2015.

A takie roztaczają się widoki z tego miejsca.

No i jeszcze taka ciekawostka. Okazuje się, że 20 procent wszystkich odwiedzających most przez niego nie przechodzi.

RSS Feed RSS - Wpisy

RSS Feed RSS - Komentarze

Statystyki bloga

  • 298 730 odwiedzin

Podaj adres e-mail w celu obserwowania tego bloga i otrzymywania powiadomień o dodaniu nowych wpisów.

Dołącz do 67 obserwujących.

Kategorie

  • Afryka (18)
    • Maroko (18)
      • Co warto wiedzieć (1)
  • Ameryka Północna (34)
    • USA (34)
      • Co warto wiedzieć (2)
      • Filadelfia (3)
      • Las Vegas (4)
      • Nowy Jork (17)
      • Parki (5)
      • Route 66 (1)
      • San Francisco i okolice (2)
  • Australia (9)
    • Co warto wiedzieć (1)
    • Melbourne (8)
  • Azja (72)
    • Filipiny (16)
      • Co warto wiedzieć o Filipinach (1)
    • Indonezja (28)
      • Bali (11)
      • Co warto wiedzieć o Indonezji (2)
      • Flores (5)
      • Jawa (7)
      • Wyspa Rinca (1)
      • Wyspy Gili (2)
    • Jordania (12)
      • Co warto wiedzieć (1)
    • Zjednoczone Emiraty Arabskie (16)
      • Abu Dhabi (3)
      • Co warto wiedzieć o ZEA (1)
      • Dubaj (12)
  • Europa (278)
    • Dania (2)
      • Legoland (2)
    • Grecja (16)
      • Kos (6)
      • Kreta (2)
      • Santorini (8)
    • Hiszpania (21)
      • Barcelona (20)
      • Montserrat (1)
    • Holandia (16)
      • Amsterdam (15)
      • Keukenhof (1)
    • Islandia (7)
    • Litwa (2)
      • Druskieniki (1)
      • Troki (1)
    • Malta (18)
    • Niemcy (47)
      • Berlin (10)
      • Dortmund (4)
      • Drezno (13)
      • Frankfurt nad Menem i okolice (2)
      • Lubeka (2)
      • Mörsdorf (1)
      • Monachium (2)
      • Poczdam (13)
    • Polska (109)
      • Augustów i okolice (1)
      • Białystok i okolice (10)
      • Czarnolas (1)
      • Grabarka (1)
      • Kazimierz Dolny (2)
      • Kozłówka (1)
      • Kołobrzeg i okolice (1)
      • Kraków (14)
      • Lublin (5)
      • Nałęczów (1)
      • Puławy i okolice (2)
      • Toruń (6)
      • Trójmiasto i okolice (42)
      • Tyniec (1)
      • Warszawa (5)
      • Wałbrzych (4)
      • Wieliczka (1)
      • Zamość (2)
      • Łódź (8)
    • Rosja (8)
      • Petersburg i okolice (7)
      • Psków (1)
    • Ukraina (4)
      • Lwów (3)
    • Wielka Brytania (16)
      • Londyn (13)
    • Włochy (11)
      • Capri (1)
      • Florencja (3)
      • Neapol i okolice (6)
      • Piza (1)
    • Łotwa (1)
      • Ryga (1)

Archiwum

  • Grudzień 2020 (1)
  • Październik 2020 (1)
  • Wrzesień 2020 (1)
  • Sierpień 2020 (1)
  • Lipiec 2020 (1)
  • Grudzień 2019 (2)
  • Listopad 2019 (11)
  • Październik 2019 (1)
  • Wrzesień 2019 (2)
  • Sierpień 2019 (6)
  • Lipiec 2019 (6)
  • Czerwiec 2019 (3)
  • Maj 2019 (5)
  • Kwiecień 2019 (2)
  • Grudzień 2018 (3)
  • Październik 2018 (9)
  • Wrzesień 2018 (6)
  • Sierpień 2018 (4)
  • Lipiec 2018 (7)
  • Czerwiec 2018 (16)
  • Maj 2018 (11)
  • Kwiecień 2018 (10)
  • Styczeń 2018 (9)
  • Grudzień 2017 (11)
  • Październik 2017 (1)
  • Wrzesień 2017 (5)
  • Sierpień 2017 (11)
  • Lipiec 2017 (5)
  • Czerwiec 2017 (12)
  • Maj 2017 (18)
  • Kwiecień 2017 (3)
  • Styczeń 2017 (18)
  • Grudzień 2016 (12)
  • Listopad 2016 (2)
  • Październik 2016 (11)
  • Wrzesień 2016 (15)
  • Sierpień 2016 (6)
  • Lipiec 2016 (24)
  • Czerwiec 2016 (18)
  • Maj 2016 (13)
  • Kwiecień 2016 (20)
  • Marzec 2016 (10)
  • Luty 2016 (5)
  • Styczeń 2016 (14)
  • Grudzień 2015 (14)
  • Listopad 2015 (7)
  • Październik 2015 (11)
  • Wrzesień 2015 (5)
  • Sierpień 2015 (6)
  • Lipiec 2015 (7)
  • Czerwiec 2015 (5)
  • Maj 2015 (4)

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

Anuluj
Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies