Tak jak zaplanowałam sobie w 2014 roku tak plan wykonałam i pojechałam w 2015 roku do Warszawy na Noc Muzeów, aby obejrzeć Stację Filtrów mieszczącą się przy ulicy Koszykowej 81. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w m.st. Warszawie SA znowu udostępniło to miejsce do zwiedzania od 19:00 do 1:00. Wiem, że o godzinie 14:00 stało już przed wejściem 9 osób. Ja dojechałam koło 16:00 i przede mną było już z 80 osób. Wpuszczano od godziny 19:00, grupy liczyły po 30 osób i każda z grup miała przewodnika i osobę, która pilnowała grupy żeby nikt się nie zgubił. W tym roku umieszczono obok wejścia tablicę z informacją ile osób może jeszcze wejść – tak aby ludzie nie stali niepotrzebnie. Tym razem podczas Nocy Muzeów mogło odwiedzić Stację Filtrów 390 osób. Zatem tak naprawdę osoby, które przyszły po 18:30 nie miały szansy na wejście.
Weszłam o godzinie 20:15 i wyszłam po 22:00. Po przejściu przez bramę trzeba było okazać dokument tożsamości.
Budowę filtrów zlecił Sokrates Starynkiewicz – generał rosyjski i prezydent Warszawy w latach 1875-1892. Stację Filtrów zaprojektował William Lindley. Obecnie zajmuje 30 hektarów. Jest to wyjątkowy kompleks zabytków architektury przemysłowej końca XIX i pierwszej połowy XX wieku.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Wieży Ciśnień wysokiej na około 40 m. Zapewniała ona odpowiednie ciśnienie w systemie wodociągowym. We wnętrzu jest komin, a między nim i ścianą wieży umieszczono dwie pary rur oraz prowadzące w górę schody skręcone (mają 234 stopnie).
Potem zwiedzaliśmy budynek techniczny numer 2 – obecnie jest tutaj sala wystawowa i pomieszczenia pomocnicze. Tu znajduje się też makieta pokazująca zagospodarowanie całego terenu.
Idąc dalej doszliśmy do największej atrakcji tego miejsca – filtrów powolnych. Jest ich 36. Zajmują one powierzchnię ponad 82 tys. m. kw. Złoże filtracyjne tworzą: warstwa piasku o grubości 80 cm, 40-centymetrowa warstwa żwiru i kamienie o średnicy od 5 do 20 cm. W 1998 roku dodano 10-centymetrową warstwę węgla aktywnego. Wysokość lustra wody nad złożem filtracyjnym wynosi około 1 metra. Woda przesącza się przez złoże z prędkością około 10 cm na godzinę.
Idąc dalej zobaczyliśmy Zakład Filtrów Pospiesznych. Jego rolą była wstępna filtracja wody przed skierowaniem jej na filtry powolne.
Mimo czasu jaki trzeba poświęcić stojąc w kolejce polecam każdemu odwiedzenie tego miejsca, naprawdę warto. Mieliśmy również wspaniałą przewodniczkę, która odpowiadała na wiele naszych pytań i widać było, że posiada dużą wiedzę.
O tym, czy warszawska kranówka jest smaczna i zdrowa możesz poczytać tutaj: warszawska kranówka
Następnie wstąpiłam do Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych mieszczącej się przy ulicy Koszykowej 86. To na pewno duża atrakcja dla dzieci. Hasłem przewodnim była „Alicja w Krainie Czarów”. Była nauka origami, gry komputerowe, szukanie Kapelusznika.
Potem pojechałam do Łazienek Królewskich. Nie zdążyłam już na koncert jaki odbywał się tam od 21:30. Jednak chciałam zobaczyć oświetlenie – ścieżki miały być specjalnie oświetlone. To było rozczarowanie – postawiono kilka zniczy, które nic nie dawały w ciemnościach…
Następnie pojechałam do Wytwórni Filmów Fabularnych i Dokumentalnych na Chełmskiej. Tutaj było ciemno…Stróż poinformował, że wejść można było tylko od 14:00 do 18:00 i to pod warunkiem wcześniejszych zgłoszeń mailowych. Można było zobaczyć elementy scenografii z filmu „Miasto 44”.
Na koniec pojechałam do Muzeum Wojska Polskiego (mieści się koło Muzeum Narodowego). Można było wejść do maszyn ustawionych na zewnątrz, zwiedzić muzeum od środka czy poczęstować się zupą, kiełbaskami (8 zł), mięsem z grilla (10 zł). Dodatkową atrakcją były piosenki żołnierskie.
W 2016 roku planuję podczas Nocy Muzeów zobaczyć Pałac Prezydencki, Belweder, Ministerstwo Sprawiedliwości, MSW – co się uda, zobaczymy:)