Tak jak wspomniałam w poprzednim poście swoje kroki skierowałam na ulicę Piotrkowską – najbardziej znaną ulicę Łodzi. Biegnie południkowo w linii prostej pomiędzy pl. Wolności a pl. Niepodległości. Ma około 4,2 km długości.
Tworząc strukturę miasta najpierw wyznaczono bieg ulicy Piotrkowskiej. To tędy przemieszczali się kupcy z Piotrkowa Trybunalskiego do Łęczycy. Od 1821 roku po obu stronach ulicy wyznaczono parcele działek – można było je kupować lub dzierżawić. Działki były wąskie i długie. Dzięki przejrzystemu układowi prostopadłych lub równoległych ulic łatwo odnaleźć się w centrum tego miasta.
W strefie wielkomiejskiej można zobaczyć ponad 3800 kamienic frontowych. Dodatkowym atutem jest różnorodność elewacji kamienic od eklektycznych przez secesyjne po modernistyczne. Warto przyjrzeć się detalom umieszczonym na kamienicach – o niektórych opowiem. Należy zwrócić też uwagę na eklektyczne i secesyjne szczyty kamienic.
Zobaczyłam tutaj wiele ciekawych miejsc. Poniżej opiszę tylko kilka z nich.
W Łodzi powstała Galeria Wielkich Łodzian. Jest to grupa plenerowych rzeźb z brązu, która upamiętnia sławne osoby związane z Łodzią. W jej skład wchodzą: Ławeczka Tuwima, Fortepian Rubinsteina, Kufer Reymonta, Twórcy Łodzi Przemysłowej, Fotel Jaracza i pomnik Lampiarza.
Przy ulicy Piotrkowskiej 135 znajduje się Wojewódzki Sąd Administracyjny. Przed budynkiem ustawiono rzeźbę Kufer Reymonta. Przedstawia Władysława Reymonta siedzącego na kufrze podróżnym z notatnikiem w ręku. W budynku obok (Piotrkowska 137/139) był Pałac Juliusza Kindermanna. Był on łódzkim przemysłowcem pochodzenia niemieckiego, który w 1892 roku uruchomił w Łodzi fabrykę włókienniczą. Pałac ten był kilka razy przebudowywany, a obecnie w środku mają siedziby różne firmy.
Ten budynek przy ulicy Piotrkowskiej 128 to trzypiętrowa kamienica frontowa o cechach secesyjnych. Powstała około 1904 roku dla małżeństwa Alwiny i Gustawa Schicht. Mieścił się tutaj m.in. magazyn jubilerski i zegarmistrzowski oraz pralnia i farbiarnia chemiczna.
W latach 90. XIX wieku na połączonych posesjach Piotrkowskiej 114 i 116 właściciel (Janasz Warszawski) zbudował liczne obiekty mieszkalne, handlowe i przemysłowe. Obecnie można tutaj wynająć apartament.
Obok stoi wykonany z granitu pomnik Leona Schillera (Leon Schiller de Schildenfeld), który zmarł w 1954 roku. Był on polskim reżyserem, krytykiem, autorem scenariuszy teatralnych i radiowych oraz kompozytorem i pieśniarzem.
Przy Piotrkowskiej 105 znajduje się Gorąca Pączkarnia – polecam ich spróbować.
Następnie poszłam na Piotrkowską 104, gdzie znajduje się Pałac Juliusza Heinzla zbudowany w stylu eklektycznym. W budynku tym mieści się Urząd Wojewódzki i Urząd Miasta Łodzi. Pałac składał się z trójkondygnacyjnego korpusu głównego oraz niższych skrzydeł bocznych i dwóch pawilonów zakończonych wieżami, oddzielonych od pałacu ozdobną kratą. Przez lata ulegał modyfikacjom i przebudowom.
Przed budynkiem umieszczono Ławeczkę Tuwima. Nos Tuwima jest wytarty, ponieważ miejska legenda głosi, że potarcie nosa przynosi szczęście.
W domu przy ulicy Piotrkowskiej 96 znajdował się łódzki dom Towarzystwa Akcyjnego Polskich Zakładów Elektronicznych Siemensa. Budowę rozpoczęto w 1912 roku, a w 1914 roku już na pewno tutaj funkcjonował, gdyż z tego okresu pochodzą stare zdjęcia. Na fasadzie jeszcze widać napis Siemens (kiedyś był wyzłocony). Jest to raczej dom biurowo-handlowy niż kamienica. Warto przyjrzeć się ogromnym oknom od posadzek po sufit – w dwóch dolnych kondygnacjach były to okna witryn sklepowych. Na budynku znajdują się dwie półkolumny o stylizowanych głowicach jońskich. Całość wieńczy trójkątny szczyt z wazami po bokach. W szczycie umieszczono kartusz z wyobrażeniem pracowitej pszczoły. W latach 20. XX wieku Siemens sprzedał budynek Bankowi Handlowo-Przemysłowemu. W okresie międzywojennym funkcjonował tu sklep delikatesowy braci Ignatowicz – Fryderyka i Gustawa.
W latach 1945-46 kamienicę zajmowała Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik”, która przeniosła się ze zburzonej Warszawy, potem mieściły się tutaj redakcje łódzkich gazet. Ponad 10 lat temu budynek kupiła za 16 milionów złotych wrocławska spółka Verity Development, której udziałowcami miała być m.in. królewska rodzina saudyjska. Planowano odrestaurować i zmodernizować budynek i przeznaczyć go na nowoczesne biura i apartamenty. Jak widać do dzisiaj budynek stoi pusty i niszczeje, a szkoda…
Pod koniec lat 20. XIX wieku na Piotrkowskiej 98 działał jeden z najstarszych łódzkich szynków prowadzony przez Johana Gottlieba Wüstmana. Potem, około 1949 roku mieściła się tu apteka. W 1892 roku otworzono sklep konfekcyjny Emil Schmechel. W podwórzu funkcjonowała pracownia krawiecka Schmechela. W czerwcu 1907 roku do sklepu weszło dwóch mężczyzn, z których jeden oddał strzały z rewolweru w kierunku Emila Schmechela i jego wieloletniego buchaltera – Juliusza Rosnera. Schmechel zmarł, a Rosner został lekko ranny. Firma po tym zdarzeniu funkcjonowała jednak dalej. Po II wojnie światowej mieścił się tu Dom Buta. W 1990 roku wybuchł pożar i uratowano tylko frontowe ściany. Znalazł się jednak inwestor i kamienica została wyremontowana. Potem działał w tym miejscu sklep odzieżowy. Niestety od 2003 roku w tej kamienicy także nic się nie dzieje. Prywatny właściciel płaci podatki i na razie dba o nią na tyle, że nie widać zniszczeń, ale także szkoda, że stoi pusta.
Przy Piotrkowskiej 87 znajduje się pomnik Misia Uszatka.
Kamienica Edwarda Kindermanna z końca XIX wieku położona jest przy ulicy Piotrkowskiej 85. Budowa tego budynku zakończyła się w 1897 roku. Elewacja zdobiona jest kobiecymi popiersiami, muszlami, figlarnymi amorkami. Po bokach umieszczono dwa, symetrycznie ułożone wykusze.
Tak chodząc stwierdziłam, że najwyższy czas na śniadanie. Wybrałam restaurację i piekarnię BREADNIA.
Mają duży wybór dań i jedzenie jest bardzo smaczne, a porcje spore. Wypiekają także pyszny chleb i do śniadania otrzymuje się koszyczek z kilkoma rodzajami pieczywa na spróbowanie. Miejsce posiada wiele sal czego nie widać po wejściu – przy ladzie trzeba iść dalej prosto do kolejnych pomieszczeń.
Polecam również lemoniadę, którą sami tutaj przygotowują.
Jadłam także zupę rybną – była smaczna, ale bardzo pikantna.
Restauracja BREADNIA mieści się w Domu pod Gutenbergiem (Piotrkowska 86), który niedawno wyremontowano. Budynek został wzniesiony w 1897 roku przez drukarza Jana Petersilge i był siedzibą pierwszej łódzkiej gazety Lodzer Anzeiger. Na fasadzie umieszczono smoki trzymające w łapach halabardy, a w niszy wykusza frontowej elewacji figurę Jana Gutenberga (twórca pierwszej przemysłowej metody druku na świecie). Natomiast pomiędzy oknami trzeciego i czwartego piętra znajdują się medaliony: Aloisa Senefeldera (wynalazca litografii), Albrechta Dürera (malarza żyjącego na przełomie XV i XVI wieku), Bernharda Breitkopfa (niemiecki wydawca z Lipska, założyciel najstarszego na świecie wydawnictwa muzycznego), Louisa Jacques Daguerre’a (wynalazca fotografii) oraz Schäffera i Stanhope’a. Na fasadzie umieszczono emblematy zawodu drukarskiego (młotki, rylce) oraz maski z alegorycznymi wyobrażeniami: Pokoju, Wojny, Fortuny i Niedoli.
Zamknięcie drukarni niemieckiej wydającej niemiecką gazetę łódzką nastąpiło w 1914 roku. Miejsce redakcji Lodzer Zeitung zajął polskojęzyczny dziennik Godzina Polska. Jednak był to tak naprawdę organ niemieckich władz okupacyjnych i mieszkańcy Łodzi przemianowali jego nazwę z „Godzina” na „Gadzina Polska”.
Przy tej ulicy mieści się także Ministerstwo Śledzia i Wódki.
Jest także Pijalnia Wódki i Piwa.
Zobaczyłam także Aleję Gwiazd Łódzkiej Drogi Sławy, która jest wzorowana na hollywoodzkiej Walk of Fame. Pomysłodawcą tej alei był Jan Machulski, a pierwsza, mosiężna gwiazda powstała dla Andrzeja Seweryna i została wmurowana w 1998 roku.
To tylko kilka przykładów gwiazd aktorów i reżyserów jakie zobaczyłam.
W kamienicy przy Piotrkowskiej 78 swoje dzieciństwo spędził wybitny pianista Artur Rubinstein – syn zamożnych, żydowskich łódzkich mieszczan.
Przed kamienicą znajduje się pomnik Fortepian Rubinsteina z 2000 roku. Odlana z brązu figura przedstawia Artura Rubinsteina we fraku, siedzącego przy fortepianie, którego dłonie oparte są na klawiaturze. Pomnik ten wzbudził wiele kontrowersji, m.in. sprzeciwiła się pomnikowi rodzina artysty twierdząc, że ta forma ma niską wartość artystyczną.
To budynek Grand Hotelu przy ulicy Piotrkowskiej 72.
Ta kamienica przy ulicy Piotrkowskiej 56 była domem przemysłowca Roberta Schweikerta, syna bawełnianego potentata Fryderyka Wilhelma Schweikerta. Jak większość kamienic w Łodzi miała charakter handlowo-mieszkalny. Na elewacji zostały umieszczone figury w strojach renesansowych.
Przy ulicy Piotrkowskiej 53 znajduje się Kamienica Hermana Konstadta, który pochodził z żydowskiej rodziny kupieckiej i ożenił się z Miną Dobrzyńską, córką kupca włocławskiego. Była to bardzo bogata rodzina i oprócz pomnażania majątku zajmowała się również działalnością charytatywną. Budowę kamienicy ukończono w 1885 roku. Mieściły się w niej składy i przedstawicielstwa różnych przedsiębiorstw.
Nad bramą znajduje się wykusz, który dźwigają dwaj atlanci. Na wyższych kondygnacjach umieszczono kariatydy (podpory architektoniczne w formie postaci kobiecej). Budynek ma również wysoki dach z mansardami i żeliwną balustradą na kalenicy. Pomiędzy oknami znajdują się pilastry.
Obok na Piotrkowskiej 51 znajduje się kolejna kamienica, która także ma ciekawą historię. Była tutaj księgarnia i skład nut, a następnie skład fabryki firanek, obrusów i brokatów.
W bocznej uliczce mieści się sklep Pączek & Spółka (Zielona 1). Padało i postanowiłam tutaj wstąpić. Można kupić tarty, babeczki, bezy i oczywiście pączki. Ja spróbowałam pączka i bardzo mi smakował.
Obok znajduje się ta trzykondygnacyjna kamienica z ciekawymi balkonami.
Przy ulicy Piotrkowskiej 46 mieści się apteka „Pod Białym Orłem”. Została założona w 1885 roku o czym informuje tablica umieszczona na ścianie budynku. W 1897 roku Władysław Reymont przebywał kilka miesięcy w Łodzi i początkowo mieszkał właśnie pod tym numerem.
Co jakiś czas widziałam drogowskazy, które pozwalają łatwo zorientować się gdzie należy iść.
Na przełomie lat 60. i 70. XIX wieku spośród 297 działek przy ulicy Piotrkowskiej tylko 9 należało do Polaków. No i właśnie ta kamienica przy Piotrkowskiej 43 należała do Antoniego Wesołowskiego. Na początku XX wieku właścicielem tego budynku był Oszer (Oskar) Kohn – dyrektor, a później właściciel Widzewskiej Manufaktury. Wtedy kamienica otrzymała nową, secesyjną fasadę – była to pierwsza secesyjna budowla w Łodzi. W kamienicy Szaji Wiślickiego przy Piotrkowskiej 45 działała cukiernia prowadzona przez członków rodziny Wesołowskich.
Przy Piotrkowskiej 37 znajduje się kolejna secesyjna kamienica, którą warto zobaczyć. Widać tutaj maski kobiet (na wykuszu) i zwierząt nad oknami. Ozdobą kamienicy jest wykusz biegnący przez trzy kondygnacje. Na górze znajduje się loggia z kolumnami i hełm.
Przed budynkiem odsłonięto we wrześniu 2007 roku pomnik Lampiarza (bezimiennego elektryka) – okazją była setna rocznica powstania pierwszej elektrowni w Łodzi.
To rzeźba Twórcy Łodzi Przemysłowej, którą można zobaczyć przy Piotrkowskiej 32. Przy stole zasiadają trzej łódzcy fabrykanci nazywani królami polskiej bawełny – Izrael Poznański, Karol Scheibler i Henryk Grohman.
Obok jest punkt Informacji Turystycznej – polecam tutaj przyjść. Mają bardzo dobre mapy i polecą ciekawe miejsca.
Ten Dom bankowy Wilhelma Landaua znajdujący się na Piotrkowskiej 29 to przykład secesji. Bank Wilhelma Landaua założony w 1858 roku należał do najpoważniejszych prywatnych banków warszawskich końca XIX wieku. W Łodzi bank działał od 1870 roku (początkowo przy Piotrkowskiej 39). Ten budynek ukończono w 1903 roku. Bank zajmował tylko pierwsze piętro. Na drugim i trzecim wynajmowano cztery wielopokojowe luksusowe mieszkania, natomiast pomieszczenia na parterze wynajmowano na sklepy. Od strony ulicy Piotrkowskiej budynek ma sześć okien, a od strony Więckowskiego – osiem. Obie elewacje łączy półokrągły narożnik o trzech oknach, zwieńczony kopułą. Nad głównym portalem umieszczono głowę Merkurego – boga handlu, w otoczeniu liści i roślin. W łuku portalu znajdują się inicjały właściciela WL wplecione w dekoracje roślinne.
Przy ulicy Piotrowskiej 11 znajduje się kamienica Karola Scheiblera – łódzkiego „króla bawełny”. Była to pierwsza kamienica wielkomiejska w Łodzi. Ten czteropiętrowy budynek zbudowany został na planie litery U i jest wzorowany na włoskim renesansie. Dwa skrzydła połączone zostały narożną wieżą ozdobioną okrągłym wykuszem i zakończoną ośmioboczną kopułą z wieńczącym ją ozdobnym masztem. Na parterze usytuowano główny skład towarów oraz eleganckie sklepy: kapeluszniczy, wyrobów platerowych oraz towarów luksusowych. Na wyższych piętrach znajdowały się apartamenty.
Byłam także w Stajni Jednorożców, czyli na przystanku tramwajowym Piotrkowska Centrum. Warto zobaczyć tę wiatę i wyrobić własną opinię na temat tej konstrukcji. To największa kryjąca wiata w Polsce – ma 33 m szerokości, 100 m długości i 13 m wysokości.
Na koniec dnia poszłam do Presto (pizzeria-trattoria) na Piotrkowskiej – mają bardzo smaczne pizze.
Z ciekawostek to jeszcze trafiłam na kibiców:)
Tak jak wspomniałam wcześniej, opisałam zaledwie kilka ciekawych miejsc na Piotrkowskiej. Jeżeli macie więcej czasu to polecam przyjrzeć się i innym kamienicom – są bardzo ciekawe.