Tagi
cmentarz ewangelicki, elewator, falowiec, Gdańsk, kamienice w Nowym Porcie, Kolonia Abegga, Kościół pw. Świętej Jadwigi Śląskiej, Misyjny Kościół Morski Niepokalanego Serca Maryi, Morski Dom Kultury, Nabrzeże Zbożowe, Nowy Port, Oceania, pomuchla, Twierdza Wisłoujście, ulica Rybołowców, zajezdnia tramwajowa, zespół domków Kolonii Abegga
Nowy Port to jedna z najstarszych dzielnic Gdańska nieodłącznie związana z morzem, która przez lata była zapomniana i dopiero od niedawna odzyskuje dawny blask. Tu król pruski nakazał wybudowanie portu (miał zagrozić bogatemu Gdańskowi) i tutaj rozpoczęła się II wojna światowa.
W Nowym Porcie jest jeden falowiec przy ulicy Wyzwolenia 51. Ma on 12 kondygnacji, 5 klatek schodowych i 230 m długości. Jego budowę ukończono w 1978 roku. Jest to jedyny falowiec, który został zbudowany równolegle do morza (falowce w dzielnicy Przymorze powstały prostopadle do morza) i to właśnie ze względu na silne podmuchy wiatru zaniechano dalszej jego budowy. W czasach, gdy w falowcu były jeszcze drewniane okna, silny wiatr podczas sztormu sprawiał, że okna na wyższych kondygnacjach mogły wypaść. Budynek jest zatem krótszy niż planowano, ale za to o jedną kondygnację wyższy. Jako ciekawostkę napiszę jeszcze, że przed tym falowcem jeździł kiedyś pociąg. W samym centrum osiedla położone były tory kolejowe, które bezpośrednio sąsiadowały z falowcem oraz przecinały się z torowiskiem tramwajowym na ulicy Marynarki Polskiej. Dziś torów kolejowych już tutaj nie ma, a w miejscu dawnego szlaku biegnie chodnik oraz droga dla rowerów.
Przypomnę, że najdłuższy polski falowiec powstawał w latach 1970-1973 i położony jest na gdańskim osiedlu Przymorze przy ulicy Obrońców Wybrzeża. Ma 16 klatek schodowych.
To budynek dawnego Morskiego Domu Kultury, zaprojektowany w stylu realizmu socjalistycznego. Budynek otwarto w listopadzie 1954 roku i miał być on elementem wielkiego planu urbanistycznego, który zakładał utworzenie w Nowym Porcie nowego śródmieścia Gdańska. Tu miało koncentrować się życie tej dzielnicy. Realizację tego planu zarzucono po 1956 roku. W tym Morskim Domu Kultury działały różne sekcje, organizowano odczyty i prelekcje oraz imprezy muzyczne i taneczne. Założono tutaj Gdańskie Studium Piosenki, kształcące młodych piosenkarzy wśród których była Irena Jarocka i Grażyna Łobaszewska. W latach 90. XX wieku Zarząd Portu Gdańskiego sprzedał ten budynek. Teraz mieści się tu Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa i Bank PKO. W 2017 roku kręcono tutaj scenę do filmu „Kamerdyner” w reżyserii Filipa Bajona.
Przed wejściem stoją popiersia Stefana Żeromskiego i Feliksa Nowowiejskiego.
Za tym budynkiem znajduje się informacja, że w tym miejscu w latach 1689-1947 był cmentarz ewangelicki. Potem go zlikwidowano i na jego miejscu w 1960 roku powstał ogród jordanowski.
Idąc dalej doszłam do Nabrzeża Zbożowego, które obecnie jest remontowane. Przy tym nabrzeżu cumuje stalowy żaglowiec Oceania należący do Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk, który został wybudowany w Stoczni Gdańskiej w 1985 roku. Trudno go jednak zastać w porcie ponieważ pływa przez około 240 dni w roku. Jest on obecnie największym polskim instytutem badającym problemy fizyki, chemii, biologii i ekologii morza.
Tutaj znajdują się dwa bliźniacze elewatory nr 3 i 4. Powstały jeszcze przed I wojną światową, a ich pierwszym przeznaczeniem było składowanie buraków cukrowych dostarczanych z Rosji (dlatego nazywano je rosyjskimi lub Rosyjskim Dworem). Funkcjonują do dzisiaj i są własnością spółki Gdańskie Młyny. Pojemność elewatorów w przypadku składowania tzw. zbóż twardych wynosi 12 000 ton.
W pobliżu, przy ulicy Starowiślnej 2 znajduje się Dworek Fischera z XIX wieku, a w zasadzie to co z niego zostało ponieważ budynek niszczeje i czeka na inwestora. Należał on do Richarda Fischera – jednego z gdańskich browarników. Richardowi Fischerowi mieszkańcy zawdzięczają wybrukowanie lokalnych ulic oraz dostęp do wody źródlanej. Piwo z tego browaru było znane w całej Europie. Produkowano tutaj także likiery. Warzenie piwa kontynuowano do zniszczenia browaru w 1945 roku.
W oddali widać Twierdzę Wisłoujście, która jest niezwykłym zabytkiem sztuki fortyfikacyjnej. Została zbudowana u ujścia Wisły do Bałtyku kilkaset lat temu. Miejsce to stanowiło ważny punkt strategiczny, ponieważ można było stąd kontrolować ruch statków wychodzących i wchodzących do portu w Gdańsku. Pierwsze wzmianki o tym miejscu pochodzą z XIV wieku. Na początku była to budowla drewniana i często ulegała uszkodzeniu. Dopiero w 1482 roku zbudowano murowaną cylindryczną wieżę – służyła do celów obronnych i była także latarnią morską. W latach 1518-21 wzniesiono wokół latarni dodatkowe drewniane umocnienia, a w ciągu kolejne obiekty obronne, które złożyły się na całość fortyfikacji Wisłoujścia. Pod koniec XVI wieku i w kolejnych wiekach zbudowano wiele umocnień. Po I wojnie światowej Twierdza utraciła znaczenie militarne, a w 1945 roku została niemal doszczętnie zniszczona. O tym obiekcie napiszę jeszcze osobny post.
Z Nowego Portu widać cylindryczną wieżę oraz bastiony Fortu Carre. Do 1889 roku zwieńczeniem wieży był późnobarokowy hełm z około 1721 roku. Po pożarze spowodowanym uderzeniem pioruna, hełm odbudowano w formie stożka krytego łupkiem który przetrwał do 1945 roku.
Widać stąd także Polski Klub Morski i biały domek, który jest pozostałością parafii św. Olafa w Wisłoujściu.
Z Nabrzeża Zbożowego poszłam do zajezdni tramwajowej. Dawniej na budynku nie było zegara, który obecnie się tu znajduje. Tory skierowane są ukosem w stosunku fasady budynku. Może zmieścić się tutaj 125 wagonów. W 1899 roku w Nowym Porcie powstało przedsiębiorstwo tramwajowe pod nazwą Danziger Elektrische Strassenbahn. Otworzyło ono w 1900 roku dwie linie z Wrzeszcza do Brzeźna i z Brzeźna przez Nowy Port do Stoczni Schichaua (ulicą Schichaugasse, dziś Jana z Kolna).
W głębi można zobaczyć oryginalną podstację zasilającą w energię elektryczną okoliczne dzielnice. Była ona impulsem do elektryfikacji Nowego Portu. Obok znajduje się budynek dawnej dyrekcji i elektrowni.
Jeździ tutaj autobus linii 148.
Następnie poszłam dalej ulicą Władysława IV, aby zrobić kilka zdjęć ciekawej zabudowy.
To dawny budynek Domu Marynarza Szwedzkiego dla marynarzy szwedzkich. Nazywany jest on także „kościołem szwedzkim” (Svenska Sjömanskyrkan). Wybudowany został w 1938 roku staraniem pastora Svena Hellqvista. Była tu kaplica i hotel.
W tym miejscu znajdował się kiedyś przepiękny budynek, w którym mieściła się restauracja a potem miejsce to zajęło NSDAP.
W XIX wieku liczba mieszkańców Nowego Portu zaczęła gwałtownie rosnąć. W większości byli to protestanci. Wiadomo, że już w 1815 roku powstała pierwsza kaplica. Jednak była na tyle mała, że w 1841 roku zbudowano w tym miejscu inny budynek zwieńczony spiczastą wieżyczką. Jednak i ten kościół okazał się z czasem niewystarczający i w 1905 roku zbudowano ten Misyjny Kościół Morski Niepokalanego Serca Maryi, który często znajdował się na gdańskich pocztówkach. Miał on dwie strzeliste wieże widoczne z lądu i morza. Kościół został zniszczony podczas II wojny światowej. Potem był tutaj klasztor, a w czasie stanu wojennego było to tajne miejsce spotkań związkowców portowej Solidarności.
Za kościołem znajduje się Zakręt Pięciu Gwizdków (miejsce, gdzie Martwa Wisła przechodzi w Kanał Portowy). Nazwa pochodzi od sygnałów dźwiękowych, dawanych przez statki mijające ten zakręt.
Przed wejściem do kościoła znajduje się cokół pomnika z 1922 roku upamiętniający poległych mieszkańców Nowego Portu podczas I wojny światowej. Na tablicach był napis: Nowy Port swoim synom. Władze komunistyczne zdemontowały tablice, a na cokole stoi obecnie rzeźba Niepokalanego Serca Maryi.
To jest budynek dawnej toalety miejskiej. Mniej więcej na tym poziomie warto odwrócić się i zobaczyć ulicę i w oddali ten Misyjny Kościół Morski Niepokalanego Serca Maryi (to właśnie taki widok był na pocztówkach).
Jeżeli zgłodnieliście to w tym budynku o konstrukcji szkieletowej znajduje się Restauracja Perła Bałtyku i można tutaj smacznie zjeść. Kiedyś była tu karczma.
Na budynku restauracji jest powieszony plan Nowego Portu pokazujący różne szlaki, którymi można zwiedzać tę dzielnicę.
Na początku katolicy z Nowego Portu jeździli na msze do kościoła św. Jakuba w Oliwie, ponieważ nie było tutaj żadnego kościoła. W 1854 roku powstała mała kaplica katolicka przy ulicy Na Zaspę 40. Jej patronką została św. Jadwiga Śląska. Natomiast we wrześniu 1858 roku zbudowano neogotycki kościół dla katolików, który praktycznie nie ucierpiał podczas działań wojennych. Katolicy dzięki staraniom uzyskali wtedy pierwsze w Gdańsku pozwolenie władz pruskich na budowę kościoła katolickiego. Obok Kościoła pw. Świętej Jadwigi Śląskiej znajduje się dom parafialny w stylu modernistycznym z 1925 roku oraz wikariatka z muru pruskiego z drugiej połowy XIX wieku. Jest tutaj także pomnik Jana Pawła II, co zapewne nie dziwi ponieważ wiadomo o więzi łączącej papieża ze św. Jadwigą.
Następnie poszłam ulicą Na Zaspę. Tutaj także można zobaczyć ciekawe budynki.
Pod numerem 33 C zachowały się jeszcze stare niemieckie napisy.
Przy ulicy Ks. Góreckiego 16 można zobaczyć ten budynek. Mieści się tutaj Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy.
Warto zatrzymać się także przed budynkiem przy ulicy Ks. Góreckiego 6.
Tak idąc trafiam na ulicę Wolności i plac zwany kiedyś „Patelnią” – to centrum dzielnicy. W tym miejscu do początków lat 90. mieścił się Wiking – gastronomiczna legenda dzielnicy. Znajdowała się tu restauracja, a wieczorami działał klub nocny. Wiking słynął z prostytutek, które przesiadywały w tym miejscu przez cały dzień. Mewki, czyli panie do towarzystwa zostały opisane w książce Stanisława Goszczurnego „Mewy”. Lokal był bardzo popularny i spędzali tu także czas cinkciarze, złodzieje i zagraniczni marynarze. Dziś mieści się tu sklep Biedronka.
Kiedyś Lady Pank śpiewał „U Maxima w Gdyni” – lokal ten był luksusowy, a Wiking zdecydowanie plebejski i wyglądem przypominający klasyczny PRL.
Idąc dalej można zobaczyć tę kamienicę przy ulicy Wolności 10.
Tak wygląda kamienica przy ulicy Wolności 13.
Przy ulicy Wolności 16 znajduje się kamienica w której kiedyś mieścił się sklep Baltona – można tu było kupić za dolary niedostępne w innych miejscach artykuły.
Następnie poszłam zobaczyć zespół domków Kolonii Abegga. To zespół budynków przy ulicy Wilków Morskich 13-16. Nazwa pochodzi od fundacji założonej w XIX wieku przez rodzinę doktora Georga Abegga. Misją jej była poprawa warunków życia robotników przemysłowych. Budowała także mieszkania w innych miejscach (Dolne Miasto, Wrzeszcz). Tutaj z całego kompleksu zachowały się tylko trzy bliźniacze segmenty z cegły.
Skręcając w boczną uliczkę o nazwie Spokojna widać taki dom,
a po przeciwnej stronie ulicy stoi dom, na którego podwórku znajdują się oryginalne kafelki.
Potem poszłam do Placu im. ks. Jana Gustkowicza, który do II wojny światowej nosił nazwę Wilhelmplatz na cześć cesarza niemieckiego. W latach 1945-1996 był to Plac Demokratów, a potem zmieniono jego nazwę na obecną. Ten plac jest granicą pomiędzy Starym Portem, a Nowym Portem. Mieszkańcy tak nazywają dwie części dzielnicy – historyczną i rozbudowaną w latach 70. XX wieku. Plac został zrewitalizowany w latach 2013-2014. Jest tutaj teraz m.in. fontanna i plac zabaw.
Przy młodym dębie wmurowano tablicę upamiętniającą księdza prałata Jana Gustkowicza – wieloletniego proboszcza parafii św. Jadwigi Śląskiej.
Z tego placu można zobaczyć ten herb Gdańska umieszczony na szczytowej ścianie kamienicy przy ulicy Rybołowców 4 – widok od ulicy Wolności.
Teraz przejdę do ulicy z najbogatszymi kamienicami, które powstały w XIX i na początku XX wieku. Ulica Rybołowców (dawniej Fischerstrasse) jest najpiękniejszą ulicą w Nowym Porcie. Już wcześniej pisałam, że dzielnica ta zawdzięcza bardzo dużo browarnikowi Fischerowi, który sfinansował m.in. wybrukowanie kilku ulic. Właśnie ta ulica nosiła kiedyś nazwę na jego cześć czyli Fischerstrasse (Ulica Fiszera), ale po wojnie przetłumaczono ją na Rybołowców.
Na budynku przy ulicy Rybołowców 3, nad zwieńczeniem dawnej bramy, zobaczyć można drewnianą rzeźbę pomuchla (tak nazywa się dorsz po kaszubsku). Przedstawiono ją w groteskowy sposób ponieważ przypomina potwora morskiego.
To kamienica przy ulicy Rybołowców 8. Warto przyjrzeć się pięknym detalom jakie posiada ten budynek.
Sąsiaduje z nią kamienica przy ulicy Rybołowców 9, która zwieńczona jest statuą Minerwy. Kamienica ma także ciekawą historię. W latach 30. XX wieku właśnie w tym miejscu, w prywatnym mieszkaniu, szwedzki pastor Sven Hellqvist urządził tymczasową salę modlitwy, którą potem przeniesiono na ulicę Władysława IV (dawna Bergstrasse) i która rozrosła się do rozmiarów kościoła i Domu Marynarza Szwedzkiego (pokazałam go wcześniej w tym poście).
Kolejną ciekawostką związaną z tą kamienicą był jej mieszkaniec – lekarz Walter Oppenheimer u którego leczyli się mieszkańcy tej dzielnicy. Miał on żydowskie pochodzenie, a jednak przez całą wojnę prowadził praktykę.
Po przeciwnej stronie ulicy na Rybołowców 1 znajduje się ta poniższa kamienica, która ma także ciekawe zdobienia. Przyjrzyjcie się oknom.
Pokazałam tylko kilka ciekawych miejsc tej dzielnicy, aby zachęcić Was do spaceru po tym miejscu. Jeszcze w kolejnym poście opiszę jedno ważne miejsce w Nowym Porcie, które warto zobaczyć.