Tagi
Arizona, Grand Canyon, Grand Canyon Helicopter Tours, Historic Route 66, Jack in the box, McDonald’s, Motel 6, Pirate Cove Resort, Route 66, Wielki Kanion, Williams
Wylądowałam w Los Angeles 28.12.2017 roku i po załatwieniu formalności związanych z wynajmem samochodu ruszyłam w kierunku Route 66. Chciałam przejechać się tą drogą z Kingman do Seligman.
Po drodze zatrzymałam się w Motel 6. Bardzo dobra sieć moteli. Nocleg dla
2 osób (z TAX i opłatą klimatyczną) kosztował 60 USD. Dodatkowo na karcie kredytowej blokują 50 USD jako kaucję (na 3 doby).
Blisko motelu znajduje się Jack in the box i McDonald’s, w których można zjeść ponieważ motel nie oferuje śniadań.
W McDonald’s dalej promują inicjatywę pracownika miesiąca.
W pewnym momencie był drogowskaz na Route 66.
Skręciłam i przejechałam obok Pirate Cove Resort.
https://www.piratecoveresort.com/
Znalazłam w pobliżu tylko pewien odcinek Route 66, zrobiłam zdjęcia
i musiałam zawrócić na drogę główną.
W końcu wjechałam na Route 66.
Route 66 przeszła do historii jako „droga matka”. Została otwarta
11 listopada 1926 roku. Droga ta o długości 2448 mil (3939 km) łączyła Chicago z Los Angeles. Przebiegała przez stany Illinois, Missouri, Kansas, Oklahomę, Teksas, Nowy Meksyk, Arizonę i Kalifornię, by zakończyć swój bieg w Los Angeles. W 1936 roku została przedłużona do Santa Monica, a w 1938 roku uzyskała utwardzoną nawierzchnię. Największą świetność przeżywała w czasach wielkiego kryzysu lat 30. XX wieku. Droga ta została oficjalnie skreślona z listy autostrad krajowych 27 czerwca 1985 roku ponieważ jej odcinki nie odpowiadały wymogom nowoczesnych dróg stanowych. Route 66 zastąpiła autostrada Interstate 40 (I-40). W 2005 roku odcinek Route 66 uznano za narodową drogę krajobrazową o nazwie Historic Route 66 i obecnie stanowi popularną atrakcję turystyczną.
Wiele odcinków trasy prowadzi przez niezmienione wsie i miasteczka. Polecam przejażdżkę tą trasą ponieważ to taka nostalgiczna podróż w czasie.
Jadąc co jakiś czas zatrzymywałam się w ciekawych miejscach.
Następnie udałam się w stronę Grand Canyon. Ponieważ było późno to wiedziałam, że nie zdołam już za dużo zobaczyć w tym parku. W planach miałam powrót do tego miejsca innego dnia dlatego w tym poście tylko wspomnę o Wielkim Kanionie.
Zatrzymałam się na chwilę w mieście Williams w Arizonie, które stanowiło bramę do Grand Canyon. Miastu nadano imię na cześć Williama Sherleya Williamsa. Zwano go „Stary Bill” i był on znanym traperem na początku
1800 roku.
Można kupić wycieczkę helikopterem po Grand Canyon – nie jest to tania atrakcja. Jednak dużo ludzi kupuje taki przelot i można zobaczyć co chwila latające helikoptery.
https://grandcanyon.com/planning/grand-canyon-helicopter-tours/
Bilet do Grand Canyon na 1-7 dni kosztował 30 USD.
https://www.nps.gov/grca/index.htm
Następnie pojechałam do miejscowości Page.