Tagi
hiacynt, Keukenhof, labirynt, ogród Keukenhof, pawilon Beatrix, pawilon Willem-Alexander, tulipan
Marzyłam, aby zobaczyć ogród Keukenhof, który znajduje się koło Amsterdamu w Holandii. Wybrałam się tam 8 kwietnia 2017 roku.
Ogród w tym roku można zwiedzać od 23 marca do 21 maja. Rozciąga się on na obszarze 32 ha i rozkwita wiosną ponad 7 milionami kwiatów cebulowych tulipanów, hiacyntów, krokusów, narcyzów.
Zastanawiałam się czy wybrany przeze mnie termin będzie tym właściwym, ponieważ było zimno i tulipany nie kwitły. Okazało się jednak, że nagle przyszło ocieplenie i kwiaty pięknie się rozwinęły.
Wcześniej kupiłam bilet przez internet, aby nie stać w kolejce.
Bilet kosztował 16 EUR.
Do ogrodów przyjechałam prywatnym samochodem. Opis jak można dojechać do Keukenhof znajduje się pod poniższym linkiem.
https://keukenhof.nl/en/plan-your-visit/
Proponuję przyjechać wcześnie rano ponieważ potem są nawet 10 km korki i długo oczekuje się na wjazd. Co roku ogród odwiedzany jest przez setki tysięcy turystów z całego świata.
Już jadąc mija się przepięknie ukwiecone pola – widok niesamowity.
Parking szybko zapełniał się samochodami. Nie miałam wykupionego biletu za parking (6 EUR), ale to nie problem – można zapłacić przy wyjeździe. Warto mieć odliczone pieniądze.
Przy wejściu proponuję zajść do informacji po mapę – ułatwi to poruszanie się po ogrodzie.
Już po wejściu roztacza się wspaniały widok. Pogoda dopisała i można było się tutaj poczuć jakby się było w magicznym świecie. Przy wejściu są sklepy, w których można nabyć kwiaty – są duże kolejki.
Widok fontanny z tęczą był wspaniały.
Doniczki umieszczone wśród kwiatów robiły wrażenie.
Można obejrzeć tutaj także papugi
i podpatrzeć ciekawe rozwiązania kompozycyjne.
Są miejsca, takie jak to w którym można zrobić romantyczne zdjęcie – im później zwiedza się ogród tym dłuższa kolejka.
W oddali widać młyn, do którego potem poszłam.
Przy młynie znajduje się budka, w której kupuje się bilety na przejażdżkę łodzią – z tej opcji nie korzystałam, wolałam pochodzić po ogrodzie.
To widok z młyna, który został zbudowany w Groningen w 1892 roku. Widać łódź, która czeka już na turystów. Obok znajdują się sklepiki, w których można kupić różne gadżety.
Zawsze kolejka jest do tego żółtego buta, aby zrobić zdjęcie.
Pierwszym pawilonem jaki odwiedziłam był Beatrix. Umieszczono tutaj piękne kompozycje kwiatowe; można było również kupić kwiaty.
Co jakiś czas można napotkać kierunkowskazy.
Jest tutaj sporo miejsc, gdzie można usiąść, coś zjeść czy skorzystać z toalet.
Potem udałam się w stronę następnego pawilonu, podziwiając po drodze przepiękne kwiaty.
Po drodze natknęłam się na hiacynta Woodstock oraz
To już pawilon Willem-Alexander, w którym można z powodzeniem spędzić bardzo dużo czasu oglądając wspaniałe kwiaty. Ja na zdjęciach pokazałam tylko kilka przykładów.
Jak widać można spokojnie odpocząć na trawie wśród kwiatów. Spacerując po ogrodzie zobaczyłam bardzo dużo psów, zatem nie ma problemu, aby zabrać tutaj swego pupila.
Osoba, która ma program w telewizji holenderskiej opowiadała o kwiatach.
W tym miejscu można było kupić cebulki różnych kwiatów.
Potem wstąpiłam do pawilonu Juliana. Można tutaj kupić pamiątkowe rzeczy jak kubki, dzwonki, flakony.
Ponieważ napisałam już sporo o tym miejscu to pokażę jeszcze tylko kilka zdjęć.
Można również zagrać w szachy.
Mam nadzieję, że zachęciłam Was do odwiedzenia tego miejsca. Można tutaj spędzić cały dzień oglądając pawilony i przechadzając się wśród pięknych kwiatów. Najważniejsze jest jednak odpowiednie wybranie terminu przyjazdu.