Dziś tłusty czwartek, czyli ostatni czwartek przed wielkim postem w kalendarzu chrześcijańskim. To właśnie ten dzień rozpoczyna ostatni tydzień karnawału i jak sama nazwa wskazuje możemy tego dnia się objadać:)
Data tłustego czwartku zależy od Wielkanocy – jest to zatem święto ruchome.
Tradycja świętowania w tłusty czwartek sięga czasów starożytnych Rzymian, którzy objadając się żegnali zimę i witali wiosnę. Początkowo nie były przygotowywane na słodko, a ten pączek na słodko został prawdopodobnie zapożyczony z kuchni arabskiej.
W Polsce tłusty czwartek nazywany był także zapustami lub mięsopustem – zależało to od regionu. Natomiast w Krakowie ten dzień nazywano krakowskim combrem – nazwa pochodziła od żyjącego w XVII wieku burmistrza Combra, który dręczył przekupki. Zmarł on w tłusty czwartek i od tego czasu przekupki zaczęły urządzać huczne zabawy na Rynku.
Pierwsze polskie pączki nie miały nic wspólnego z obecnym smakiem tej słodkości. Pierwotnie nadziewano słoniną ciasto chlebowe i smażono na smalcu. Podawano je z tłustym mięsem i zapijano wódką.
W tłusty czwartek zjadamy w Polsce średnio 2,5 pączka – na ten wynik przekładają się zarówno osoby, które nie jedzą pączków, jak i te które jedzą ich znacznie więcej niż owa średnia. Najwięcej osób je 3-5 pączków (47%), a 14% badanych deklaruje zjedzenie więcej niż 5 pączków. Szacuje się, że w tłusty czwartek zjemy około 100 milionów pączków. Przeciętny pączek waży 70 gramów.
Najchętniej kupujemy pączki z marmoladą i nadzieniem wieloowocowym.
Gdzie są najdroższe pączki?
Z tego co się zorientowałam to pączki z cukierni „Słodki Słony” Magdy Gessler kosztują w tym roku 11 zł i to są chyba najdroższe pączki w Polsce.
Jestem wybredna jeżeli chodzi o słodycze, ale akurat pączki po prostu uwielbiam. W weekend przed tłustym czwartkiem robimy je rodzinnie – wyglądają inaczej niż te sklepowe, ale są bardzo smaczne.
Znacie to powiedzenie?
Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła.
Według jednego z przesądów, jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka to nie będzie mu się wiodło.
A teraz ciekawostka
W USA, w pierwszy piątek czerwca, obchodzony jest Narodowy Dzień Doughnuta (Narodowy Dzień Donuta). Jest to kultywowanie tradycji Dnia Doughnuta, zapoczątkowanej przez Armię Zbawienia w 1938 roku, aby uczcić ich członków, którzy serwowali te słodkie ciastka żołnierzom podczas I wojny światowej. Jadłam raz takiego donuta i jednak wolę nasze pączki.
Spróbowałam także takich wypieków w USA. Te pochodzą z cukierni w Nashville i były ohydne. Po jednym gryzie wyrzuciłam resztę do kosza – to była sama chemia.
Podczas karnawału w moje rodzinie królują na stole także domowej roboty faworki (chrust) i sękacz.
Faworki to tradycyjne, chrupkie ciastka o słodkim smaku, w kształcie złożonej kokardki. Smaży się je w głębokim tłuszczu, a następnie posypuje cukrem pudrem.
Gotowy sękacz jest podobny do ściętego pnia drzewa z sękami.