Tagi
Cerkiew św. Mikołaja, epidemie, Gdański Szlak Wodociągowy, hydrant, kapsuła czasu, list w butelce, Schemat sieci wodociągowej miasta Gdańsk, zarazy, Zbiornik Wody Kazimierz, Zbiornik Wody Stara Orunia, Zbiornik Wody Stary Sobieski
Gdański Szlak Wodociągowy to projekt, który ma przybliżyć historię, zasady działania i znaczenia infrastruktury wodociągowo-kanalizacyjnej dla rozwoju miasta. Składa się on z trzech miejsc. Opisałam już wcześniej dwa z nich: Zbiornik Wody Stara Orunia i Zbiornik Wody Kazimierz.
https://magictravelsaroundtheworld.wordpress.com/2018/08/30/zbiornik-wody-stara-orunia-w-gdansku/
Teraz opiszę trzecie i jak na razie ostatnie miejsce, czyli Zbiornik Wody Stary Sobieski. Mieści się on na szczycie Wzgórza Szubienicznego w pobliżu Politechniki Gdańskiej we Wrzeszczu Górnym. Według mnie dalej ciężko znaleźć ten zbiornik, chociaż można dojść tutaj z różnych kierunków. Ja pojechałam z Gdańska Głównego tramwajem i wysiadłam na przystanku Opera Bałtycka. Następnie poszłam do góry, przez Park Akademicki do ulicy Traugutta przy której znajduje się budynek Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej.
Po drodze minęłam Cerkiew św. Mikołaja, która mieści się w zabytkowym XIX-wiecznym poniemieckim budynku dawnej ewangelickiej kaplicy cmentarnej.
Minęłam budynek Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej
i doszłam do ulicy Sobieskiego, w którą skręciłam.
Będąc na ulicy Sobieskiego skręciłam w lewo, w taką drogę jak na poniższym zdjęciu, i poszłam nią do góry.
Tak doszłam do budynku Zbiornika Wody Stary Sobieski.
Obiekt ten ma być udostępniony zwiedzającym przez cały rok. Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem w grupach maksymalnie 30-osobowych. Czas zwiedzania to około 75 minut. Warto zabrać z sobą wygodne obuwie i coś do okrycia (wewnątrz panuje specyficzny, wilgotny mikroklimat ze stałą temperaturą około 8-10ºC).
Zwiedzanie możliwe jest tylko po wcześniejszym zakupie biletu na poniższej stronie.
https://www.giwk.pl/infrastruktura/gdanski-szlak-wodociagowy/
W systemie wodociągowym Wrzeszcza zbiornik pełnił rolę wieży ciśnień – położony wyżej względem odbiorców wody, zapewniał odpowiednie, stałe ciśnienie w sieci. Ze względu na istnienie naturalnych wzniesień nie trzeba było budować konstrukcji wieży – wystarczyło umieścić sam rezerwuar na szczycie jednego z nich.
Obiekt został wybudowany w 1911 roku w formie żelbetowego monolitu, co na początku XX wieku było sporym osiągnięciem. W czasie wojny nie został zniszczony, ale była zniszczona cała infrastruktura i dlatego włączono go do użycia w 1946 roku. Był używany do lat 90. XX wieku.
Jest posadowiony na planie koła o średnicy 47 m i składa się z kilku współśrodkowych przestrzeni, tworzących zaskakujący podziemny labirynt. Mieściło się w nim 5000 m³ wody (2 razy po 2500 m³ – przestrzeń wodną zbiornika podzielono na dwie niezależne komory). Całkowita kubatura jest niemal o 2/3 większa (8238 m³), co czyni ten zbiornik największym w Gdańsku, po dziś dzień.
Jedynym zewnętrznym elementem obiektu jest ściana frontowa komory zasuw w stylu neoklasycystycznym z tylko częściowo zachowanym wyposażeniem, reszta została rozkradziona.
Drzwi wejściowe prowadzą do ogromnej podziemnej konstrukcji. Pierścienie – korytarze mają tu prawie 7 m szerokości i 5,5 m wysokości. Tak specyficzna konstrukcja daje ciekawy efekt dźwiękowy. Wrażenia akustyczne różnią się w zależności od miejsca – od trwającego kilka sekund pogłosu, aż po echo wielokrotnie powtarzające każde słowo. Powstaje tu także efekt „groty szeptów”, dzięki któremu można prowadzić szeptaną rozmowę nawet do 200 m. Próbowaliśmy tego efektu z przewodnikiem 🙂
Niestety nie można zrobić tutaj koncertu nawet dla małej ilości osób, ponieważ w tym miejscu jest się 5 metrów poniżej wyjść ewakuacyjnych.
Zachowano również oryginalne oświetlenie.
W obu korytarzach ustawiono wystawy. W większym, zewnętrznym pierścieniu jest opis współczesnych możliwości i rozwoju. Umieszczono także informacje o innych zbiornikach (Zbiornik Wody Stara Orunia i Zbiornik Wody Kazimierz) oraz zachęcają do zobaczenia Gdańskiej Oczyszczalni Ścieków.
Przy wyjściu można zobaczyć dwa otwory. Górnym wpadała woda i na ścianie wytrącała zanieczyszczenia.
W mniejszym pierścieniu przygotowano całoroczną wystawę pod hasłem „Woda dla pokoleń – historia gdańskich wodociągów”. Prezentowana jest tu historia Gdańska z perspektywy zaopatrzenia w wodę od czasów krzyżackich i pierwszych rurociągów drewnianych, po współczesne wodociągi.
Można poczytać o zarazach, które na przestrzeni wieków dotykały Gdańsk. Najwięcej razy dotykała te tereny dżuma i cholera, ale walczyliśmy także z durem brzusznym.
Są tutaj informacje o gdańskich fontannach, także o najbardziej znanej Fontannie Neptuna, którą pierwszy raz uruchomiono 26 marca 1634 roku.
Zobaczyć można ciekawe eksponaty takie jak:
studnia typu weneckiego z drewna sosnowego, odkryta na terenie Muzeum Narodowego w Gdańsku, przy ul. Toruńskiej (wewnątrz studni zamontowana była ołowiana blacha z wyściółką z tkaniny w celu zapewnienia lepszej szczelności)
studnia z przyłączem drewnianym z XVIII wieku odkopana podczas badań archeologicznych przy ul. Długie Ogrody 28
„list w butelce” – kapsuła czasu pochodząca z 1869 roku, pozostawiona w stropie Zbiornika Wody Stara Orunia przez jego budowniczych (wspomniałam o niej w poście opisującym ten zbiornik).
To oryginalna rura żeliwna kielichowa o średnicy 418 mm użyta do budowy pierwszego, nowoczesnego wodociągu doprowadzającego wodę do Gdańska z ujęcia wody w Pręgowie. Pochodzi z 1869 roku i jest produkcji angielskiej.
Zatrzymaliśmy się na chwilę przed ścianą, na którą kapie woda. Można zobaczyć jak niedoskonałe jest nasze oko – nie widzimy dokładnie co tak naprawdę się dzieje.
Idąc dalej można zobaczyć Schemat sieci wodociągowej miasta Gdańsk.
Są tutaj także umieszczone ciekawostki „Czy wiesz, że…”.
Dla osób które nie wiedzą to Gdańsk ma twardą wodę i możemy bez problemu pić naszą kranówkę.
Umieszczono tu także zdjęcia m.in. tego ciekawego hydrantu miejskiego znajdującego się blisko Muzeum II Wojny Światowej.
Wycieczka kończy się przy makiecie zbiornika.
Jak widać każdy z tych zbiorników jest inny i warto je odwiedzić.