Tagi
Baszta, Centrum Informacji Turystycznej w Kazimierzu Dolnym, Cmentarz Żydowski, Dom Gościnny Beitenu, Duży Rynek, Fara, Góra Trzech Krzyży, Kamienica Gdańska, Kamienice Przybyłowskie, kazimierska ściana płaczu, Kazimierz Dolny, kierkut, Kościół p.w. św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja Apostoła, Mały Rynek, Restauracja Pod Wietrzną Górą, Szekler, wystawa Żydowski Kazimierz, zamek, Zespół zamkowy
Tyle nasłuchałam się zachwytów odnośnie Kazimierza Dolnego nad Wisłą, że w końcu sama zapragnęłam zobaczyć to miasto. Zatem z Zamościa pojechałam zobaczyć Kazimierz.
Początki Kazimierza sięgają XI wieku kiedy to na jednym ze wzgórz istniała osada zwana Wietrzną Górą, należąca do zakonu benedyktynów. Prawo miejskie zyskał w połowie XIV wieku, w czasie rządów Kazimierza Wielkiego. Król założył tu miasto i wzniósł zamek ku jego obronie. W 1656 roku Kazimierz zniszczony i ograbiony po szwedzkim najeździe zaczął popadać w ruinę.
Król Jan III Sobieski wydał w 1677 roku przywilej pozwalający na osiedlanie się kupców żydowskich, greckich i ormiańskich – miało to pomóc w odbudowie miasta. Niestety rozbiory Polski spowodowały kolejne zniszczenia.
Znalazłam wspaniały nocleg w Domu Gościnnym Beitenu. Mieści się on w dawnej, XVIII-wiecznej synagodze usytuowanej koło Dużego Rynku. Nocleg mogę polecić każdemu. Prowadząca to miejsce Pani jest przesympatyczna i we wszystkim pomocna. Nie przygotowują tutaj posiłków, ale jest kuchnia w której można samemu coś przygotować. Pokoi jest mało i miejsca noclegowe najlepiej rezerwować z dużym wyprzedzeniem (rezerwowałam 5 miesięcy wcześniej). Na dole mieści się księgarnia i sklepik.
W tym miejscu noclegowym mieści się również wystawa „Żydowski Kazimierz”. Przed II wojną światową Kazimierz był małym, polsko-żydowskim miasteczkiem, w którym ludność żydowska stanowiła ponad 60%. Ten przedwojenny, żydowski Kazimierz można zobaczyć dzięki fotografiom zrobionym w latach 1930–31 przez Jerzego Benedykta Dorysa.
Jeżeli chodzi o śniadania to sprawdziłam inne miejsca. Jadłam śniadanie m.in na Rynku w tej poniższej restauracji. Było smacznie, ale drogo.
Polecam natomiast znajdującą się blisko Rynku, przy ulicy Krakowskiej, Restaurację „Pod Wietrzną Górą”, w której podają przepyszne domowej roboty śniadania.
Warto też przespacerować się wspomnianą uliczką Krakowską – są tam różne kafejki i ciekawe miejsca noclegowe.
W Kazimierzu są dwa rynki: mały i duży. Mały Rynek zaczyna się na tyłach mego miejsca noclegowego. Od 1940 roku obszar Małego Rynku pełnił rolę getta. Likwidacja getta nastąpiła w 1942 roku. Żydowską dzielnicę rozebrano, a jej pozostałości spalono i hitlerowcy stworzyli w tym miejscu zielony skwer. Obecnie znajdują się tutaj drewniane dawne jatki koszerne z przełomu XVIII i XIX wieku. W czasie weekendów Mały Rynek pełni funkcję targu staroci.
Zwiedzanie zaczęłam od Dużego Rynku, którego powstanie datuje się na połowę XIV wieku. Otoczony jest zabytkowymi kamieniczkami. Pożary mające miejsce w XVI wieku zniszczyły drewnianą zabudowę miasta. Potem mieszkańcy zaczęli wznosić swoje siedziby z opoki wapiennej, materiału wydobywanego w pobliskich kamieniołomach. Na przełomie XVI i XVII wieku zaczęły pojawiać się bogate, renesansowe kamienice.
Na Rynku znajduje się Kamienica Gdańska, która powstała w 1795 roku w stylu barokowym. Odbudowano ją po II wojnie światowej. Jej nazwa przypomina czasy, gdy Kazimierz nazywany był „małym Gdańskiem”, a oba miasta łączyły ożywione kontakty handlowe.
Obok Kamienicy Gdańskiej znajduje się Centrum Informacji Turystycznej.
Na Rynku znajdują się również Kamienice Przybyłowskie: Pod św. Mikołajem” i „Pod św. Krzysztofem”. Dwaj bracia Przybyłowie – Mikołaj i Krzysztof (synowie kupca) zostali właścicielami kamienic w drugiej połowie XVI wieku. Rozbudowali je i ozdobili arkadowymi podcieniami oraz bogatą dekoracją. Wśród ornamentyki roślinnej i geometrycznej znajdują się rzeźby patronów braci – św. Mikołaj z pastorałem i św. Krzysztof z Dzieciątkiem.
Z Rynku widać Farę – Kościół p.w. św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja Apostoła. Historyczne ślady kościoła w Kazimierzu Dolnym sięgają 1325 roku. Rozbudowę kościoła w stylu gotyckim przeprowadzono około 1345 roku.
W XVI wieku świątynię dotknęły dwa pożary. Odbudowę rozpoczęto pod koniec XVI wieku, natomiast w XVII wieku dobudowano kolejne kaplice.
Potem poszłam obejrzeć Zespół Zamkowy w Kazimierzu Dolnym. Tworzą go: kamienna wieża obronna wzniesiona u schyłku XIII wieku i ufundowany w połowie XIV wieku przez Kazimierza Wielkiego zamek, rozbudowywany
w XV, XVI i XVII wieku. To unikalny w Polsce zespół średniowiecznej architektury obronnej.
Zamek – monumentalna budowla rezydencyjno-obronna, siedziba starostwa niegrodowego.
To pomnik upamiętniający 800 lat Wietrznej Góry (1181-1981).
Wieża – kamienna, cylindryczna budowla zwana basztą to jedna z najstarszych murowanych budowli obronnych w Polsce, a zarazem najdalej na wschód wysunięty obiekt tego typu. Budowlę wzniesiono z lokalnego kamienia – opoki wapiennej, na planie koła o średnicy 10 m. Jej mury osiągające w dolnej części grubość 4 m, wznoszą się obecnie na wysokość 20 m. Usytuowany na wysokości 6 m otwór drzwiowy potwierdza możliwość wejścia do wieży z poziomu drewnianych umocnień (nie zachowały się do dzisiaj żadne ich ślady). Z jej szczytu można podziwiać krajobraz przełomu Wisły.
Zobaczyłam również Górę Trzech Krzyży. Trzy nawiązujące do Golgoty krzyże postawiono w 1708 roku. Miały one upamiętniać liczne ofiary zarazy morowej (cholery), która miała miejsce na tych terenach. Najlepiej przyjść tutaj wczesnym rankiem, aby bez tłumu turystów podziwiać piękne widoki.
Później pojechałam zobaczyć Cmentarz Żydowski zwany kierkutem, został założony z inicjatywy kazimierskiej gminy żydowskiej w 1851 roku. Na cmentarzu chowano miejscowych Żydów do czasu II wojny światowej. W czasie wojny odbywały się tutaj hitlerowskie egzekucje wykonywane na ludności polskiej i żydowskiej. Decyzją władz niemieckich dokonano zniszczenia cmentarza, a nagrobne macewy posłużyły wybrukowaniu drogi dojazdowej i dziedzińca siedziby Gestapo, która mieściła się w Klasztorze OO. Franciszkanów.
W 1984 roku z odzyskanych i uratowanych płyt nagrobnych został wzniesiony symboliczny pomnik nazywany kazimierską „ścianą płaczu”. Ściana ta przecięta jest szczeliną na dwie części, co symbolizować ma tragiczny los polskich Żydów. Płyty nagrobne pogrupowano zgodnie z obowiązującym na cmentarzach żydowskich podziałem na kwatery męskie i kobiece: po lewej umieszczono w większości nagrobki kobiet, a po prawej mężczyzn. Część nagrobnych płyt umieszczono w ziemi, przed i za pomnikiem.
Jeszcze taka ciekawostka. W Kazimierzu po raz pierwszy jadłam Szekler z Transylwanii. Obecnie można dostać go już w wielu miejscach. Receptura pochodzi z Transylwanii zamieszkiwanej niegdyś przez węgierskich osadników tzw. Szeklerów. Swoją wyjątkowość zawdzięcza procesowi wypiekania – nawinięte na wałki ciasto, posypane cukrem jest pieczone na grillu. W trakcie pieczenia cukier zamienia się w gęsty karmel. Następnie gotowe ciasto posypuje się cynamonem czy wiórkami kokosowymi. Jak dla mnie jest on trochę za słodki.
Kolejne miejsca opisałam w poniższym poście.
https://magictravelsaroundtheworld.wordpress.com/2016/10/17/ciekawe-miejsca-kazimierz-dolny/